W sobotni wieczór Ramos po raz trzeci z rzędu wygrał z Realem Madryt Champions League. Cenne trofeum zdobył, ale sympatii i uznania fanów już nie. W wyniku starcia z nim kontuzji barku doznał Salah, najlepszy piłkarz Liverpoolu, i musiał zejść z boiska już w 31. minucie.
Nie brakuje takich, którzy w faulu Ramosa na Egipcjaninie widzą premedytację i celowe wyeliminowanie z meczu asa atutowego "The Reds". Krytycy Hiszpana wskazują, że upadając na murawę razem z rywalem długo przytrzymywał jego rękę i uniemożliwiał mu bezpieczne wylądowanie, a gdy Salah schodził z boiska, obrońca "Królewskich" się uśmiechał.
O ile w przypadku faulu napastniku Liverpoolu kwestią dyskusyjną są tylko jego intencje, o tyle drugie zdarzenie z udziałem Ramosa, które zwróciło uwagę internautów, jest już mniej jednoznaczne. Chodzi o sytuację z 49. minuty, gdy Hiszpan wbiegł w pole bramkowe i prawdopodobnie uderzył łokciem w twarz bramkarza angielskiej drużyny Lorisa Kariusa. Dwie minuty później Karius w trudny do wytłumaczenia sposób dał się zaskoczyć Karimowi Benzemie przy wyrzucie piłki. Trafił w nogę Francuza, który zdobył jednego z najłatwiejszych goli w życiu.
In der 49. Minute bekommt @LorisKarius den Ellenbogen von @SergioRamos ab. Zwei Minuten später folgt sein erster Patzer. #RMALFC #UCLFinal pic.twitter.com/dv0far0rva
— ZDF Sport (@ZDFsport) 26 maja 2018
Według zwolenników teorii spiskowych Ramos uderzył niemieckiego bramkarza celowo, a ten chwilę później popełnił irracjonalny błąd, ponieważ wciąż był oszołomiony.
Na antenie telewizji ZDF tę kontrowersyjną sytuację skomentował jeden z najlepszych golkiperów w historii piłki nożnej, Oliver Kahn. - Możemy tylko spekulować, czy domniemane uderzenie łokciem wpłynęło na Kariusa. Jednak taki cios nigdy nie jest przyjemny, we wskazanej sytuacji był niepotrzebnym zagraniem ze strony Ramosa. Nie musiał używać łokci - ocenił były piłkarz Bayernu Monachium.
Finał Ligi Mistrzów w Kijowie zakończył się zwycięstwem Realu nad Liverpoolem 3:1. Karius, wcześniej bardzo chwalony za swoją postawę w sezonie 2017/2018, popełnił duży błąd nie tylko przy golu Benzemy na 1:0, ale i przy trafieniu Garetha Bale'a na 3:1.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus w doskonałej formie. Może być kluczowym zawodnikiem w Rosji