Klub ze stolicy zaprosił 47-letniego szkoleniowca na rozmowy, bo jest on jednym z najpoważniejszych kandydatów do zastąpienia Deana Klafuricia, który prowadził drużynę tymczasowo (po zdymisjonowaniu Romeo Jozaka).
Jak ustaliły nieoficjalnie WP SportoweFakty, Wisła Płock nie zgadza się na przenosiny Jerzego Brzęczka do Warszawy, a ma w ręku wszystkie karty, bo w kwietniu przedłużyła z nim umowę i ta obecna obowiązuje aż do połowy 2020 roku.
Legia byłaby gotowa zapłacić Nafciarzom odstępne, lecz władze klubu z Płocka nie są zainteresowane taką transakcją. Nie wchodzi w grę również transfer łączony, na mocy którego Wisła w zamian za trenera miałaby pozyskać któregoś z zawodników mistrza Polski.
Władze klubu z Płocka postanowiły zatrzymać byłego reprezentanta Polski i szanse na objęcie przez niego Legii są już znikome.
Wcześniej Brzęczkiem interesował się także Lech Poznań. W stolicy Wielkopolski wybrano jednak Ivana Djurdjevicia (do tej pory prowadzącego rezerwy Kolejorza) i to on został następcą zwolnionego na dwie kolejki przed końcem sezonu Nenada Bjelicy.
ZOBACZ WIDEO Toulouse FC pozostaje w Ligue 1. Cudu nie było [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]