Hop-Bęc po 29. kolejce pierwszej ligi

W minionej kolejce piłkarze popisali się dużą skutecznością. Średnio na każdy pojedynek przypadło trzy bramki. Wydaje się, że po zwycięstwie nad Koroną Kielce utrzymanie w pierwszej lidze zapewnili sobie zawodnicy Warty Poznań. Bezsensownym zachowaniem w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zespół Stali Stalowa Wola osłabił Abel Salami.

HOP

Mindaugas Panka: Włodarze Widzewa Łódź zimą za wszelką cenę chcieli sprowadzić klasowego rozgrywającego i pozyskali za ponad pół miliona złotych Łukasza Grzeszczyka. Okazało się jednak, że w Łodzi niepotrzebnie szukali po całej Polsce, skoro mieli już w klubie dobrego playmakera. Jest nim Mindaugas Panka, który zrobił spore postępy pod skrzydłami trenera Pawła Janasa. Dzieli i rządzi w środku pola, doskonale rozgrywa, a także sieje popłoch pod bramką rywali - w dwóch ostatnich meczach zdobył dwa gole.

Dobra skuteczność piłkarzy: W minionej kolejce piłkarze zaprezentowali całkiem dobrą skuteczność. Średnio na każdy pojedynek przypadły trzy strzelone gole. Oby tak dalej. Najwięcej bramek padło w meczu Znicz Pruszków - Dolcan Ząbki, natomiast najmniej w potyczce GKS-u Katowice z GKP Gorzów Wielkopolski. Warta Poznań, KGHM Zagłębie Lubin, Widzew Łódź i Podbeskidzie Bielsko-Biała strzeliły po trzy gole nie tracąc ani jednego.

Warta Poznań i Dolcan Ząbki: Warta Poznań wygrywając z Koroną Kielce praktycznie zapewniła sobie utrzymanie. Tylko kataklizm może spowodować, że drużyny z Poznania zabraknie w przyszłym sezonie w pierwszoligowej stawce. Warciarze, zwłaszcza wiosną prezentują się bardzo dobrze. Pewny utrzymania wydaje się być także Dolcan Ząbki. Piłkarze spod Warszawy w ostatniej kolejce wygrali w Pruszkowie, co na pewno jest sporym osiągnięciem. Beniaminek, podobnie jak Warta, jest wiosenną rewelacją pierwszoligowych stadionów.

BĘC

Korona Kielce i Znicz Pruszków: Korona Kielce w Poznaniu zagrała bardzo słabo. Bez polotu, bez jakiegokolwiek elementu zaskoczenia. Dużo słabsza piłkarsko drużyna, jaką jest Warta Poznań wypunktowała kielczan jak wytrawny bokser nowicjusza, a wynik ani przez chwilę nie był zagrożony. Co do Znicza Pruszków, czyżbyśmy mieli powtórkę z ubiegłego roku? Zawodnicy z Pruszkowa dobrze grali do pewnego momentu, a później zaprzepaścili szanse na awans. Teraz zanosi się na to samo, choć do końca pozostało jeszcze kilka kolejek.

Abel Salami: Napastnik Stali osłabił swoją drużynę już w 25. minucie meczu. Wtedy to Nigeryjczyk otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Salami bezsensownie zagrał ręką w polu karnym bielszczan, potem wdał się jeszcze w kłótnię z arbitrem. Do momentu wykluczenia Salamiego Stal z Podbeskidziem grała całkiem dobre zawody, potem taktyka zielono-czarnych legła w gruzach. Ostatecznie Górale pokonali drużynę z Podkarpacia 3:0. To już trzeci mecz z rzędu, a czwarty wiosną który Stal kończy w dziesiątkę. Bynajmniej w dwóch ostatnich spotkaniach te kartki kosztowały wiele...

Postawa osób zarządzających GKS-em Jastrzębie: Postawa wszystkich ludzi mających za zadanie doprowadzić do płynności finansowej klub GKS Jastrzębie zakrawa o pomstę do nieba. Prezes wciąż unika piłkarzy. Sponsor ponoć ma przelać pieniądze, ale to i tak kropla w morzu potrzeb. Miasto co prawda przyznało zawodnikom w Jastrzębiu stypendia, ale dopiero od lipca, czyli wtedy, kiedy GKS może być już poza I ligą. W grę wchodzą nawet gorsze scenariusze...

Komentarze (0)