Franciszek Smuda w sierpniu 2017 roku podjął się wprowadzenia piłkarzy Widzewa Łódź do II ligi. Do realizacji celu pozostaje już tylko postawienie kropki nad "i" - zwycięstwo w ostatniej kolejce w meczu wyjazdowym z Sokołem Ostróda. Awans byłby już dawno przesądzony, ale w ostatnich tygodniach podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Polski (prowadził ją m.in. podczas Euro 2012) grają bardzo słabo.
Na dodatek po ostatnim meczu - remis z drugą w tabeli Lechią Tomaszów Mazowiecki - Smuda zachował się skandalicznie. "Sp.....j! Nie będę się z tobą równał, gówniarzu!" - takimi słowami miał się zwrócić do trenera gości, Bogdana Jóźwiaka (więcej o tym TUTAJ >>). Co prawda szybko przeprosił za swoje zachowanie (powiedział: "Chciałem wszystkich przeprosić. Nie powinienem się tak zachować"), jednak niesmak pozostał.
Zdaniem dziennikarzy "Gazety Wyborczej" Smuda stracił posadę. Szkoleniowiec został podobno zaproszony do klubu, ale się nie pojawił, co przesądziło o jego losie. Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym Widzewa i usłyszeliśmy, że "nie będą komentować doniesień medialnych".
Zdaniem GW w ostatniej kolejce sezonu Widzew ma poprowadzić Radosław Mroczkowski, który pracował w tym klubie już w latach 2011-13. Ostatnio pracował w Sandecji Nowy Sącz, którą najpierw wprowadził do Lotto Ekstraklasa, a w grudniu 2017 został zwolniony z powodu słabych wyników.
ZOBACZ WIDEO Nawałka o wyjeździe Glika na MŚ: Jeśli tylko będzie szansa, żeby zagrał w jednym meczu, to będę na "tak"