Skandaliczne zachowanie Smudy! Trener Widzewa obraził szkoleniowca Lechii

Agencja Gazeta / Marcin Stepien / Na zdjęciu: Franciszek Smuda
Agencja Gazeta / Marcin Stepien / Na zdjęciu: Franciszek Smuda

"Sp.....j! Nie będę się z tobą równał, gówniarzu!" - takimi słowami miał się zwrócić Franciszek Smuda po zakończeniu sobotniego meczu przy Piłsudskiego do trenera Lechii Tomaszów Mazowiecki, Bogdana Jóźwiaka.

Łódzki szkoleniowiec udał się do szatni przy akompaniamencie gwizdów ponad 17 tysięcy sfrustrowanych wynikiem kibiców. Fani głośno domagali się przyjścia Smudy pod sektor, ale trener Widzewa nie miał ochoty z nikim rozmawiać. Także z Jóźwiakiem, któremu nie podał w tunelu ręki. Ponadto nie wyszedł do dziennikarzy. Na konferencji prasowej czerwono-biało-czerwonych reprezentował drugi trener, Marcin Broniszewski, który grę swojego zespołu określił jednym słowem - katastrofa.

Informację o incydencie przekazał na pomeczowej konferencji rzecznik prasowy Lechii Tomaszów Mazowiecki, Dawid Saj, który jednocześnie poprosił trenera swojego klubu o komentarz do sytuacji. - Ja mam duży szacunek dla trenera Smudy, ale szkoda, że nie wytrzymał ciśnienia. Jak się nie wygrywa, to trzeba mieć pokorę, nawet do miejsca w którym się jest. Ja mam pokorę i życzę trenerowi Smudzie przede wszystkim zdrowia - tak odpowiedział na pytanie trener Jóźwiak.

W arcyważnym meczu dla łodzian i tomaszowian na szczycie III ligi padł bezbramkowy remis, ale to goście mogą czuć większy niedosyt z powodu straty dwóch punktów. Piłkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki, w przeciwieństwie do widzewiaków, stwarzali groźne sytuacje pod bramką przeciwnika, myląc się za każdym razem minimalnie.

O tym, kto awansuje z pierwszej grupy III ligi, zadecyduje ostatnia kolejka. Przeciwnikami obu pretendentów będą zespoły, które wciąż liczą się w grze o utrzymanie. Lechia Tomaszów Mazowiecki podejmować będzie u siebie MKS Ełk. Widzew uda się do Ostródy na mecz z tamtejszym Sokołem.

ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Fabiański wskazał, co nie działało w II połowie. "Były też trudne momenty"

Źródło artykułu: