Miniony sezon dla Podbeskidzia Bielsko-Biała zakończył się rozczarowaniem. Klub miał walczyć o awans do Lotto Ekstraklasy, a na koniec rozgrywek został sklasyfikowany na dziewiątym miejscu. Do tego bielszczanie zmagają się z problemami natury ekonomicznej. To sprawia, że większościowy właściciel klubu, którym jest miasto, rozpatruje zmianę prezesa i dyrektora sportowego.
Pewne jest, że Podbeskidzie w przyszłym sezonie nie będzie prowadził Adam Nocoń. Jak poinformował klub, wygasający z końcem czerwca kontrakt z dotychczasowym szkoleniowcem nie zostanie przedłużony. Nocoń z Góralami pracował od sierpnia ubiegłego roku. Pod jego wodzą bielszczanie w 31 meczach zdobyli 45 punktów.
Nowy trener ma być znany w najbliższych dniach. Nie jest wykluczone, że będzie nim Krzysztof Brede, który w minionym sezonie poprowadził Chojniczankę Chojnice do trzeciego miejsca.
To początek rewolucji w Podbeskidziu. Pewne jest, że z klubu odejdzie Paweł Tomczyk, który wróci do Lecha Poznań. Blisko zmiany pracodawcy jest również Mariusz Malec. Z pewnością nowy szkoleniowiec zadecyduje o przydatności do drużyny kilku innych graczy. Celem postawionym przed zespołem jest powrót do elity.
ZOBACZ WIDEO Chiński dziennikarz na konferencji Polaków. Pytanie? Oczywiście do Lewandowskiego