Tupalski dla Sportowych Faktów: Nie mogliśmy zagrać otwartej piłki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Cracovii przyjechali do Grodziska Wlkp. po remis i cel zrealizowali. Obrońca Pasów, <b>Łukasz Tupalski</b>, który jeszcze niedawno reprezentował barwy Dyskobolii, przyznał po meczu, że podział punktów w wyjazdowym meczu z tak silnym rywalem jest dla jego zespołu w pełni zadowalający.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie było nam łatwo. Groclin był stroną przeważającą, dlatego trzeba się cieszyć się z remisu tym bardziej, że graliśmy na wyjeździe z wiceliderem. Nie zamierzaliśmy tylko się bronić. Założeniem było przyjęcie rywala na własnej połowie i wyprowadzanie kontr. To drugie nam jednak nie wychodziło. Nie stwarzaliśmy praktycznie żadnych sytuacji strzeleckich. Ale otwartej piłki nie można było zagrać, bo wówczas pewnie wyjeżdżalibyśmy z Grodziska z bagażem kilku goli - powiedział po meczu Tupalski.

Jeden punkt wywalczony na stadionie Dyskobolii w pełni usatysfakcjonował krakowian. - Cieszymy się z tego, co jest. Groclin gra o zupełnie inne cele niż my. Dlatego remis to nasz zysk, a ich strata - dodał defensor Cracovii.

Dla Tupalskiego mecz z Groclinem mógł mieć szczególny wymiar ze względu na fakt, że 28-letni obrońca jeszcze niedawno reprezentował biało-zielone barwy, a zimą żegnał się z wielkopolskim klubem w niezbyt miłych okolicznościach. - Nie chciałbym wracać do tej sytuacji. W styczniu, gdy odchodziłem z Dyskobolii, wyjaśniliśmy sobie z działaczami pewne sprawy. Być może jakaś zadra została, ale mimo wszystko cieszę się, że teraz przyjęto mnie w Grodzisku dobrze - zakończył obrońca Cracovii.

Źródło artykułu: