Henrik Ojamaa to postać doskonale znana w Polsce. W 2013 roku Estończyk był celem transferowym Lecha Poznań, jednak szybsza od poznaniaków okazała się Legia Warszawa i to ona zatrudniła skrzydłowego. W stolicy nie zagrał jednak na miarę oczekiwań, dlatego po roku odszedł z Łazienkowskiej 3.
Ojamaa ma bardzo bogate CV. W przeszłości grał w ojczyźnie, Anglii, Niemczech, Holandii, Finlandii, Szkocji, Norwegii, Austrii i Chorwacji. W tym ostatnim kraju spędził sezon 2017/2018. Występował w HNK Gorica, z którym zwyciężył w rozgrywkach zaplecza ekstraklasy i wywalczył awans. Zaliczył 19 ligowych spotkań, zdobywając 6 bramek.
Teraz reprezentował będzie Miedź Legnica, z którą podpisał dwuletni kontrakt. Od kilku dni piłkarz jest już w Polsce. Pozytywnie przeszedł testy medyczne i od czwartku rozpoczyna treningi z nową drużyną.
- Cieszę się, że tu jestem. Klub awansował właśnie do skstraklasy. Podoba mi się pomysł prowadzenia klubu. Zostali zawodnicy, którzy tworzą bardzo dobry zespół oraz trener, który ma ciekawy pomysł. Wierzę, że w tym sezonie będziemy dalej się rozwijać - powiedział Henrik Ojamaa.
- Henrik rozmawiał z trenerem Dominikiem Nowakiem i szybko znaleźli wspólny język. Myślę, że to ciekawe wzmocnienie naszej drużyny. To będzie nasz pierwszy transfer tego lata, ale do początku przygotowań dołączy do nas jeszcze 1-2 piłkarzy - mówił kilka dni temu Andrzej Dadałło, właściciel Miedzi.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Prawdziwy test dla Nawałki. "To co się stanie, może go pogrzebać"
On chyba nigdzie nie wytrzymal dłużej niz jeden sezon
To juz lepiej trzeba bylo zakontraktowac jacka kiebla