Jeszcze przed mistrzostwami świata w Rosji cały świat dowiedział się o skandalicznym zachowaniu pseudokibiców Sportingu Lizbona, którzy bezpardonowo wkroczyli na trening drużyny i pobili kilku zawodników oraz byłego już trenera Jorge Jesusa. W obawie o swoje zdrowie i życie, piłkarze masowo zaczęli rozwiązywać kontrakty z winy klubu. Na niemal pewny wyrok sądu czeka także Gelson Martins.
Członek 23-osobowej kadry Fernando Santosa przebywa aktualnie w Rosji, lecz jednocześnie prowadzi negocjacje z europejskimi potentatami. Włoscy dziennikarze "Corriere dello Sport" nieoficjalnie dowiedzieli się, że sporą chrapkę na skrzydłowego ma Lazio Rzym.
W negocjacjach transferowych pomaga sam Jorge Mendes. Słynny agent wprawdzie nie reprezentuje zawodnika, lecz partycypuje w rozmowach z uwagi na dobrą znajomość z dyrektorem sportowym Biancocelesti Igilem Tare. Albańczyk uważa, że 23-latek stanowiłby idealne zastępstwo za Felipe Andersona, przechodzącego do West Hamu United.
Dotychczasowa klauzula w kontrakcie gracza wynosiła 60 milionów euro. Dwukrotnie niższą kwotę oferował wcześniej Arsenal FC, który również zarzucił swoje sidła na piłkarza i nie jest bez szans w walce o jego podpis. Losy wychowanka popularnych "Lwów" rozstrzygną się w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.
Martins w starciu grupowym przeciwko Maroku zadebiutował na wielkiej imprezie, wchodząc z ławki za Bernardo Silvę w 60. minucie spotkania. Poprzedni sezon ligowy okrasił 13 bramkami i 13 asystami w portugalskiej ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO Gmoch wskazał, co powinien zrobić Nawałka. "Ta drużyna musi się zmienić"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)