Na nieco ponad tydzień przed startem rozgrywek Ekstraklasy Wisła Kraków nie wiedziała, gdzie będzie gościć swoich rywali. Wszystko przez konflikt na linii klub - miasto. Wisła musiała zapłacić blisko 5 milionów złotych zobowiązań, by podpisać nową umowę na wynajem Stadionu Miejskiego. Udało się spłacić tylko milion. Miasto nie chciało podpisać umowy, gdyż obawiało się narażenia gminy na zarzut niegospodarności.
W czwartek odbyły się rozmowy pomiędzy zarządem Ekstraklasy S.A. i prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim. Obie strony doszły do porozumienia i znalazły rozwiązanie, które pozwoli Wiśle rozgrywać mecze na obiekcie przy Reymonta.
- Ekstraklasa, która jest dla nas wiarygodnym i wypłacalnym partnerem, zadeklarowała, że bezpośrednio do miejskiej kasy spłaci dług Wisły Kraków w stosunku do ZIKIT. Dokładny harmonogram spłat ustalimy w najbliższym czasie. Takie porozumienie pozwoli miastu zaproponować Wiśle Kraków SA podpisanie umowy dzierżawy stadionu na rok pod warunkiem, że przed każdym meczem Wisła będzie wpłacała miastu kwotę za wynajem stadionu, co pozwoli uniknąć zarzutu niegospodarności - przekazał Majchrowski za pośrednictwem Facebooka.
- Żeby zrealizować ten pomysł potrzebna jest teraz zgoda zarządu Wisły Kraków. Mam nadzieję, że kibice, którym tak zależy na klubie, wpłyną na zarząd spółki, by przyjęła takie rozwiązanie - dodał prezydent Krakowa.
Wisła została bezdomna trzy tygodnie przed inauguracją sezonu. 30 czerwca wygasła umowa dzierżawy Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana, na którym Biała Gwiazda od dekad rozgrywa swoje mecze, a 2 lipca magistrat poinformował, że ze względu na zadłużenie klubu wobec miejskich instytucji nowa umowa nie zostanie podpisana.
Władze krakowskiego klubu prowadziły rozmowy z operatorami innych spełniających wymogi ekstraklasy stadionów, ale gra poza Reymonta 22 byłaby dla Wisły nie tylko wizerunkowym, ale też finansowym ciosem. W pomoc zaangażowali się fani. Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków zorganizowało zbiórkę pieniędzy, apelując przy tym, by w tym trudnym czasie zapomnieć o wewnętrznych podziałach i ruszyć na ratunek klubowi. Pozyskane w ten sposób środki zostaną przeznaczone na spłatę zadłużenia wobec miasta.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Belgowie nie marzyli o finale? "Grali zachowawczo. Nie wiem, co chcieli uzyskać"