Scenariusz wygląda następująco: Piłkarze wychodzą z szatni i na boisku otrzymują zadania z prostym obliczeniem ("Bild" tu podaje jeden z przykładów: 20+3–7–8+4). Następnie mają tylko parę sekund na rozwiązanie zadania przy jednoczesnym żonglowaniu piłką lub ćwiczeniami motorycznymi. Na koniec zawodnicy muszą zapisać poprawny wynik na kartce papieru.
- To tak zwany trening kinetyczny, który bardzo się nam spodobał. Chłopaki muszą mieć nie tylko szybką nogę, ale i głowę. Ułatwia im to podejmowanie właściwych decyzji na boisku - tłumaczy trener zespołu Pal Dardai.
To nie jedyny sposób na rozruszanie mózgów u piłkarzy Herthy Berlin. Jeszcze inny to budowanie z bloków liczb, które są wynikami działań podanych na kartce papieru. To popularna gra, która promuje wyobraźnie przestrzenną i zwiększa prędkość podejmowania decyzji: - Szczególnie gdy teraz piłkarze są poddawani najwyższemu stresowi w historii futbolu, ważne aby dbać o głowę zawodników. Chodzi przede wszystkim o wprowadzanie bodźców poznawczych - dodaje Hendrik Vieth, trener od przygotowania fizycznego klubu ze stolicy Niemiec.
Jak piłkarze reagują na nowy system treningów? - To naprawdę odpręża. Jestem wielkim fanem tego pomysłu ale może dlatego, że moja grupa spisuje się całkiem nieźle tych zadaniach. Z tego co wiem, nie każdy jednak potrafi je rozwiązać - uśmiecha się napastnik klubu Davie Selke: - Zobaczymy czy dodatkowy wysiłek będzie miał przełożenie na boisku - dodaje wspomniany Vieth.
Nie jest to pierwszy przypadek gdy piłkarze promują matematykę. Dwa lata temu zawodnicy rumuńskiej kadry wyszli na trening przed sparingiem z Hiszpanią w bluzach opatrzonych prostymi działaniami matematycznymi. Była to ich odpowiedź na apel ministerstwa edukacji przerażonego falą nastolatków, którzy dobrowolnie opuszczają szkołę.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kto zdobędzie mistrzostwo świata? Eksperci ocenili szanse finalistów