"Wczoraj powróciła nasza piłka. Nic mnie po dwóch miesiącach nie zaskoczyło; bluzgi te same, poziom ten sam, pretensje te same, winny porażki zawsze sędzia i trener. Jedyna różnica to piękne bramki. Dokąd idziemy?" - zapytał retorycznie na Twitterze Zbigniew Boniek stawiając na końcu swojego postu wielokropek.
Legia Warszawa dwukrotnie obejmowała prowadzenie w meczu z Arką Gdynia. Jednak za każdym razem zdobywca Pucharu Polski wyrównywał losy spotkania, a w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Michał Janota zdobył gola na 3:2. Jak się później okazało - był on zwycięski.
- Zdecydowanie powinniśmy strzelić więcej bramek. Mamy kilka różnych wariantów w ofensywie, do tego trzeba dołożyć efektywną defensywę i powinno być dobrze - ocenił w rozmowie z legia.com Inaki Astiz. Mistrzowi Polski nie pomógł debiutujący Carlitos, który na boisku pojawił się w drugiej połowie meczu.
Za tydzień rozpoczyna się nowy sezon Lotto Ekstraklasy. W piątek Miedź Legnica podejmie Pogoń Szczecin, a w drugim spotkaniu Jagiellonia Białystok zmierzy się z Lechią Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polaków zawiodło przygotowanie fizyczne. "Każdy robi badania. Sztuką wyciągnąć wnioski"