Kiedy przed rokiem Kamil Lech odchodził z Ruchu Chorzów, wielu kibiców z ulgą przyjęło wiadomość. Bramkarz niemal od zawsze występował przy Cichej, a szansę debiutu w Lotto Ekstraklasie otrzymał w wieku 21 lat. Wydawało się, że golkiper będzie w stanie nawiązać do swojego bardziej znanego ojca Piotra Lecha.
Jak szybko Kamil Lech stanął w bramce Niebieskich, tak szybko przy Cichej zaczęto szukać nowego golkipera. Bramkarz potrafił wyjść zwycięsko z bardzo trudnej sytuacji, a następnie popełnić błąd decydujący o stracie punktów (podobnie jak przez część swojej kariery Piotr Lech). Takowych latem 2016 roku młody Lech popełnił sporo, przez co Ruch tracił punkty. Zabrakło ich do włączenia się do walki o grupę mistrzowską, zabrakło ich także w walce o utrzymanie.
Latem bramkarz odszedł z Cichej i podpisał kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała, gdzie występował w rezerwach. Od początku okresu przygotowawczego golkiper ponownie trenował z Niebieskimi, a w sparingach swoją postawą nie rzucał na kolana. Pomimo tego działacze w poniedziałek podpisali z bramkarzem 2-letni kontrakt, z możliwością przedłużenia o kolejny rok.
W klubowych korytarzach można usłyszeć, że Kamil Lech ma być bramkarzem numer dwa w drużynie. Problem w tym, że póki co rywalizuje z zawodnikami, którzy do seniorskiej piłki dopiero wchodzą. Ruch po odejściu Libora Hrdlicki i Nikołaja Bankowa planuje podpisanie umowy z doświadczonym bramkarzem, ale działacze nie są w stanie spełnić warunków jakie stawiają piłkarze. Wiele wskazuje na to, że na początku sezonu w bramce Ruchu, niemal podobnie jak przed dwoma laty (wówczas w pierwszych trzech meczach bronił Wojciech Skaba, Lech zaczął bronić w 4. kolejce i w debiucie popełnił dwa błędy), stanie Kamil Lech.
Dodajmy, że w poniedziałek odbyło się kolejne posiedzenie Radny Nadzorczej. Jej przewodniczącym, co jest dla klubu bardzo dobrą wiadomością, został prezes firmy "Fasing" Zdzisław Bik. Wiceprzewodniczącymi wybrano Marcina Michalika i Janusza Patermana, który będzie odpowiedzialny za kontakty z PZPN.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacja wielkim wygranym mundialu. "W mentalnym znaczeniu zostali mistrzami świata. Skradli nasze serca"