22-letni Benjamin Pavard okazał się objawieniem mundialu w Rosji. Zrobił wręcz oszałamiającą karierę, ze środka obrony VfB Stuttgart trafił na prawą stronę reprezentacji Francji. Przez cały turniej miał pewne miejsce w jedenastce, choć wcześniej nie zagrał ani razu w spotkaniu o stawkę. Nie popełniał rażących błędów, a w 1/8 finału z Argentyńczykami (4:3) strzelił kapitalnego gola, zdaniem wielu, najładniejszego podczas MŚ 2018. Po zwycięstwie w finale nad Chorwatami (4:2) świętował z kolegami tytuł mistrzowski.
Zanim turniej dotarł do półmetka, media informowały o poważnym zainteresowaniu Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec byli bardzo zdeterminowani i według "SWR" wszystkie formalności udało się już załatwić, Francuz pojawi się w stolicy Bawarii latem 2019 roku. Krajowy potentat uruchomi klauzulę zapisaną w kontrakcie Pavarda - 35 mln euro (ważna dopiero po 2019 roku).
Bawarczycy poważnie rozważają jednak dołożenie kilkudziesięciu milionów i ściągnięcie mistrza świata już w tym okienku transferowym. VfB nie zamierza jednak schodzić z ceny. Francuz miałby kosztować ok. 50 mln euro, co uczyniłoby go najdroższym piłkarzem w historii Bayernu (do tej pory 41,5 mln kosztował jego rodak, Corentin Tolisso z Olympique Lyon).
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Polscy dziennikarze pod K2 narażali własne życie. To było niepotrzebne
A żeby temu topornie grającemu Bayernowi nie umniejszać, to na boiskach Serie A lub LaLigi byłoby najlepsze miejsce dla piłkarza (pomijając, że z drużyny mistr Czytaj całość