Dwa kluby, jedna filozofia. Od początku okresu przygotowawczego, Tadeusz Pawłowski wraz z dyrektorem sportowym Dariuszem Sztylką postanowili nieco odmienić oblicze klubu z Wrocławia i wzięli przykład właśnie z Cracovii, gdzie odważnie postawiono na młodzież.
W pierwszych składach można było jednak dostrzec sporo niespodzianek. Szkoleniowiec Śląska zdecydował się posadzić na ławce najlepszego strzelca WKS-u z poprzedniego sezonu Marcina Robaka w zamian za Arkadiusza Piecha. Na ławce znalazł się również nowy narybek - Damian Gąska, Mateusz Radecki czy Wojciech Golla.
Goście z Krakowa przystąpili do gry z nowym kapitanem Michałem Helikiem, powracającym do Lotto Ekstraklasy Marcinem Budzińskim, ściągniętym z Sandecji Nowy Sącz Adrianem Dankiem oraz katalońskim obieżyświatem Gerardem Olivą. Pierwszą ciekawszą akcję przeprowadzili jednak miejscowi. Mateusz Cholewiak indywidualną akcją zaskoczył defensywę Pasów i był bliski pokonania Macieja Gostomskiego. Zaledwie minutę później Arkadiusz Piech najwyżej wyskoczył do główki, lecz piłka minimalnie minęła słupek.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nasi eksperci nie mieli litości. Lewandowski i Piszczek w "11" rozczarowań mundialu
W 14. minucie nie było już żadnej taryfy ulgowej. Piotr Celeban, jak na prawdziwego lidera przystało przystało, zdobył pierwszego gola dla Śląska po idealnie wykonanym stałym fragmencie gry. Co ciekawe, popularny "Celik" przed rokiem również otworzył konto bramkowe Wojskowych. Piłkarze uwiecznili ten moment klasyczną kołyską dla kolejnego potomka byłego reprezentanta Polski.
Wydawało się, że plan Michała Probierza, który na piątkowej konferencji prasowej odważnie zapowiadał walkę o końcowy triumf w rozgrywkach, zaczął się sypać, gdy kontuzji doznał Danek. Niemniej już chwilę później trener przyjezdnych mógł cieszyć się z wyrównującego gola. Igors Tarasovs klasycznie "obciął się" w polu karnym, gdzie dobrą pozycję do strzału wywalczył sobie Oliva. Nowy napastnik Cracovii strzelił nie do obrony.
Druga połowa mogła rozpocząć się znakomicie dla miejscowych. Kamil Dankowski posłał doskonałe podanie otwierające do Jakuba Koseckiego, który wypatrzył niekrytego Arkadiusza Piecha. 32-latek mógł zrobić dosłownie wszystko, lecz zamiast cieszyć się z pierwszego gola w sezonie, postraszył dzieci na trybunie rodzinnej.
Mistrzostwa świata w Rosji pokazały całemu światu, jak ważną rolę w futbolu XXI wieku odgrywają stałe fragmenty gry. Nie inaczej było w sobotnie popołudnie we Wrocławiu. Dankowski bardzo głęboko wrzucił piłkę z autu, gdzie odnalazł się Augusto. Portugalczyk miał zaledwie sekundę na zastanowienie się co zrobić z niespodziewanym prezentem i skutecznie uderzył futbolówkę... piętą. To trafienie bez cienia wątpliwości będzie kandydować do miana gola kolejki.
Zadowolony z prowadzenia Śląsk nie musiał się szczególnie spieszyć i oddał inicjatywę Pasom. Problem w tym, że gracze trenera Probierza niespecjalnie dobrze radzą sobie w ataku pozycyjnym. Jakiekolwiek dośrodkowanie w pole karne kończyło się na defensywie WKS-u. Tymczasem na minutę przed końcem meczu kompletnie odpuszczony na 16. metrze Jakub Kosecki ustalił strzałem po ziemi końcowy rezultat. W doliczonym czasie gry stuprocentową okazję na gola zmarnował jeszcze rezerwowy Marcin Robak.
Śląsk Wrocław - Cracovia 3:1 (1:1)
1:0 - Piotr Celeban 14'
1:1 - Gerard Oliva 29'
2:1 - Augusto 58'
3:1 - Jakub Kosecki 89'
Śląsk: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Igors Tarasovs, Piotr Celeban, Mateusz Cholewiak - Augusto, Maciej Pałaszewski, Jakub Kosecki, Michał Chrapek (56' Damian Gąska), Farshad Ahmadzadeh (82' Mateusz Radecki) - Arkadiusz Piech (65' Arkadiusz Piech)
Cracovia: Maciej Gostomski - Adrian Danek (23' Kamil Pestka), Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Diego Ferraresso - Miroslav Covilo, Milan Dimun, Sergiej Zenjov (68' Filip Piszczek), Javi Hernandez, Marcin Budziński - Gerard Oliva (73' Antonini Culina)
Żółte kartki: Farshad Ahmadzadeh (Śląsk) oraz Diego Ferraresso, Michał Helik, Javi Hernandez (Cracovia)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 10 486
Nawala prawie w każdym spotkaniu
To juz nie lepiej jakiegoś mlodziezowca wstawić....?
I tak gracie bez jednego zawodnika ..
Bo jeden gdzieś sie zagubił