Tuszyński tonuje nastroje po wygranej z Legią: "Musimy zachować chłodne głowy"

Materiały prasowe / Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Patryk Tuszyński
Materiały prasowe / Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Patryk Tuszyński

- Musimy zachować chłodne głowy, żeby nie zachłysnąć się tym zwycięstwem - studzi nastroje Patryk Tuszyński, strzelec dwóch goli dla Zagłębia Lubin. W sobotę Miedziowi pokonali 3:1 Legię Warszawa.

- Na pewno to nie był perfekcyjny mecz w naszym wykonaniu. Legia stworzyła sobie kilka sytuacji. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski i powielać to, co dobre. Zobaczymy, jak będzie dalej - mówił Patryk Tuszyński po wygranej 3:1 z Legią Warszawa. 28-latek strzelił pierwszego i trzeciego gola dla Miedziowych.

Napastnik Zagłębia Lubin zdradził, co doradził im trener przed wyjściem na mecz pierwszej kolejki Ekstraklasy: - Mieliśmy założenie, żeby przez pierwsze 25-30 minut zaatakować i zagrać wysoko, to się opłaciło. Stworzyliśmy sobie wiele okazji do strzelenia gola, mogliśmy prowadzić nawet wyżej - powiedział Tuszyński.

Były piłkarz między innymi Jagiellonii Białystok otworzył wynik meczu w dość kuriozalny sposób. Piłkę podarował mu William Remy, który dosyć niefortunnie interweniował. Tuszyński trafił do siatki z 15-20 centymetrów: - Zawsze na treningach śmialiśmy się, że fajnie byłoby taką bramkę zdobyć - skomentował pierwsze trafienie - Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek strzelił gola z tak bliskiej odległości. Fajnie, że taka jedna się trafiła.

ZOBACZ WIDEO Kucharski zwolennikiem pozostawienia na stanowisku selekcjonera Nawałki. "Nie każda zmiana jest dobra"

Pod koniec pierwszej połowy gospodarze zaczęli częściej atakować. W 37. bramkę kontaktową zdobył Adam Hlousek i Miedziowi poczuli oddech rywali na plecach. - Trener zareagował w przerwie. Dokonał taktycznej zmiany, przeszliśmy na 3-5-2, zrobiły się nam "szachy" na boisku - stwierdził strzelec dwóch goli - Legia nie wiedziała jak na to zareagować i w pierwszych minutach drugiej połowy nie potrafiła stworzyć sobie sytuacji. Dopiero w końcówce straciliśmy siły i rywale mieli więcej miejsca na naszej połowie. Zaryzykowali, uderzyli większą liczbą zawodników, stworzyła sobie 2-3 stuprocentowe sytuacje. Wyszliśmy z tego obronną ręką, Wyprowadziliśmy kontrę, strzeliłem na 3:1 i wywozimy 3 punkty z Warszawy.

Zawodnik, dzięki dobrej dyspozycji w sobotnim meczu umocnił swoje miejsce w wyjściowym składzie. Prawdopodobnie po raz kolejny na ławce będzie musiał usiąść drugi napastnik, Jakub Mares: - Mamy zdrową rywalizację, jest ona z korzyścią dla nas. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu będziemy obydwaj potrzebni drużynie. Obyśmy utrzymali formę w kolejnych meczach - przyznał Tuszyński.

W następnej kolejce Miedziowi podejmą Zagłębie Sosnowiec. Początek meczu w sobotę o godzinie 18:00.

Komentarze (0)