Efekt CR7. Juventus Turyn obłowi się na transferze Portugalczyka

Getty Images / Julian Finney / Staff / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Julian Finney / Staff / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Juventus mocno wykosztował się na pozyskanie Cristiano Ronaldo, ale sprowadzenie Portugalczyka zagwarantuje klubowi wzrost przychodów o 100 mln euro na przestrzeni dwóch, trzech lat. Turyńczycy nie wejdą jeszcze do elity, ale znajdą się w poczekalni.

W tym artykule dowiesz się o:

KPMG, jedna z największych na świecie firm audytorskich, przygotowała raport dotyczący możliwego wpływu Cristiano Ronaldo na finanse Juventusu. Mistrz Włoch przeznaczył na pozyskanie pięciokrotnego laureata Złotej Piłki 117 mln euro i podpisał z nim czteroletni kontrakt o łącznej wartości co najmniej 120 mln euro. To największa operacja finansowa w historii Starej Damy, ale - abstrahując od wyniku sportowego - klub ze stolicy Piemontu może na niej zyskać.

- W przeciągu dwóch, trzech lat wartość obrotu handlowego klubu ma przekroczyć granicę 500 mln euro, a pojawienie się Cristiano Ronaldo przyspieszy wzrost, który Juventus notuje za kadencji prezydenta Andrei Agnelliego - mówi Andrea Sartori z KPMG.

O tym, jak duży wpływ na komercyjne przychody Juventusu ma Ronaldo, świadczą liczby. Przed ogłoszeniem transferu Portugalczyka klub podniósł o 30 proc. ceny karnetów, a mimo to sprzedał je wszystkie. Kibice zostawili w kasie klubu 33-34 mln euro, podczas gdy w sezonie 2016/2017 z tytułu sprzedaży karnetów Juventus zarobił 24 mln euro. Dzięki sprowadzeniu Ronaldo łączne wpływy ze stadionu w sezonie 2018/2019 mają wynieść od 55 do 70 mln euro - co najmniej 8 mln euro więcej niż w rozgrywkach 2016/2017.

ZOBACZ WIDEO Eksperci ws. Woźniaka. "Poniósł karę. Nie można człowieka piętnować przez całe życie"

Eksperci KPMG oszacowali, że za sprawą Ronaldo znacznie wzrosną też dochody komercyjne Juventusu. W branym pod uwagę sezonie 2016/2017 wynosiły one 120 mln euro, a w ciągu trzech lat mają zostać niemal podwojone. Ronaldo ma pomóc Juventusowi w podbiciu rynków, w których Stara Dama jest teraz mniej popularna, a w których piłkarz ma rzesze fanów: Azji, Ameryki Południowej i Stanów Zjednoczonych.

Efekt CR7 będzie też widoczny w mediach społecznościowych. Piłkarz ma w tej chwili dziesięć razy więcej obserwujących na Instagramie niż klub, co zdecydowanie zwiększa Starej Damie zasięg działania.

Jednak nawet jeśli szacunki KPMG się sprawdzą, to pod względem wysokości przychodów komercyjnych Juventus pozostanie daleko w tyle za takimi klubami jak Bayern Monachium (344), Manchester (320), Barcelona (288) czy Real Madryt (280).

Komentarze (1)
avatar
Tony Adam
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tym momencie widać różnicę między poważnymi ligami, czy też klubami, a polską ligą kopaną (toutes proportions gardées, oczywiście). Za jednego grajka, można by kupić ze dwie ligi polskie, raz Czytaj całość