Jerzy Brzęczek: Kadra nie potrzebuje rewolucji

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
zdjęcie autora artykułu

- Kadra nie potrzebuje rewolucji - mówi Jerzy Brzęczek, który zapowiada jednak dopływ świeżej krwi w reprezentacji Polski. - Na pewno pojawią się nowe twarze - komentuje selekcjoner.

Zatrudnienie Jerzego Brzęczka na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski było sporym zaskoczeniem. W mediach najczęściej wskazywało się bowiem na zagranicznych kandydatów. Na liście kandydatów byli m.in. Cesare Prandelli, Slaven Bilić, Srecko Katanec czy Gianni De BiasiZbigniew Boniek postawił jednak na rodaka, czego... nie spodziewał się sam zainteresowany.

- Gdzieś tam głęboko, w duszy, pojawiła się myśl, że może dojść do takiej sytuacji. Ale bardziej skłaniałem się ku opcji, że dopiero w następnym rozdaniu. Telefon od prezesa i wstępne zapytanie o spotkanie wywołało u mnie radość. To było pierwsze uczucie, a nie strach czy wewnętrzny lęk. Czułem, że jeśli koncepcja zostanie wprowadzona w życie, dostanę ogromną szansę. I dam radę - mówi Brzęczek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Zbigniew Boniek wyborem nowego selekcjonera udowodnił, że nie boi się odważnych, autonomicznych decyzji. Podobnie zresztą postąpił sam Brzęczek, który do pracy z kadrą zaprosił Andrzeja Woźniaka, "na dzień dobry" wywołując sporą kontrowersję. Ten w 2009 roku został skazany za ustawianie meczów piłkarskich w czasie pracy w Koronie Kielce (2003-2004). Intuicja podpowiadała jednak Brzęczkowi, że jego wybór nowego trenera bramkarzy obroni się sportowo.

- Oczywiście zgadzam się, że to trudna sytuacja. Współczuję Andrzejowi, jak mój wybór jest komentowany. Zadzwoniłem do niego i pytałem, jak to znosi. Powiedział mi: "Jurek, ja już swoje przeżyłem. Jestem do dyspozycji". W momencie, gdy zaproponowałem mu pracę w reprezentacji, Andrzej był świadomy, że pojawi się ostra krytyka. Wziąłem to też na klatę. To była wyłącznie moja decyzja. Zdawałem sobie sprawę jakie będą komentarze. Patrzyłem jednak na dalszą przyszłość, już pracę na zgrupowaniach, bo wiem, że ona przyniesie efekty - przyznaje Brzęczek.

ZOBACZ WIDEO Trudne wyzwanie Jerzego Brzeczka. "Marzyłem, żeby być trenerem reprezentacji"

Swoją drogą w sztabie reprezentacji Polski doszło do prawdziwej rewolucji. Z poprzedniej kadry szkoleniowej drużyny narodowej Jerzemu Brzęczkowi będzie pomagał jedynie szef banku informacji Hubert Małowiejski.

Rewolucji nie będzie natomiast w samej drużynie, choć nowy selekcjoner Biało-Czerwonych zapowiada już pewne zmiany. - Na pewno musi być świeża krew - do gry i rywalizacji. Potrzebuję zastrzyku nowej energii i entuzjazmu u piłkarzy, którzy grają w kadrze od lat i mają dziesiątki występów na koncie. Używając terminologii medycznej: szkielet jest. Na mundialu został unieruchomiony przez anestezjologa. Mam nadzieję, że uda się go znowu uruchomić, dołączając nowych i świeżych zawodników, którzy - mam nadzieję - wykorzystają swoją szansę. Na pewno pojawią się nowe twarze lub ci, którzy byli blisko kadry, ale ostatecznie nie załapali się na mundial - zaznacza Brzęczek.

Jednym z wyzwań nowego selekcjonera reprezentacji Polski będzie odblokowanie Piotra Zielińskiego, który w kadrze wciąż nie pokazał drzemiących w nim możliwości. - Piotrek ma niesamowity potencjał. Gdy pierwszy raz zobaczyłem jego umiejętności, byłem zachwycony. To zawodnik, który widzi więcej. Może przełamać spotkanie w kryzysowych momentach. Na pewno jeszcze nie sprzedał w reprezentacji wszystkiego, co ma najlepsze. Często znikał w meczach o największą stawkę - podkreśla Brzęczek, który ma już za sobą osobiste spotkanie z pomocnikiem SSC Napoli. Diagnoza? - Trzeba wesprzeć go nie tylko w aspektach sportowych, ale też mentalnych, znaleźć klucz do jego wnętrza, ściągnąć blokady. Musi zmienić się jego osobowość na boisku - dodaje 47-letni trener.

Jedno jest pewne: Brzęczek zrobi wszystko, co w jego mocy, by kadra odzyskała dobry wizerunek po nieudanych, zakończonych już na fazie grupowej, mistrzostwach świata w Rosji. - Chcę tworzyć i kreować. Nie oznacza to jednak braku kontroli nad tym, co dzieje się w tyłach. Musimy mieć mądrą, zdecydowaną i szczelną defensywę. Jednocześnie będziemy mocno przygotowywać się pod konkretnego przeciwnika. Szukać luk, które można wykorzystać. [...] Mam swój pomysł w głowie, niedługo przyjdzie czas na zderzenie się z rzeczywistością. Przekonam się, jak grupa zareaguje na mój pomysł na reprezentację i czy jest on optymalny - mówi nowy selekcjoner reprezentacji Polski.

Jerzy Brzęczek to były piłkarz reprezentacji Polski (42 występy), srebrny medalista olimpijski z Barcelony z 1992 roku. W swojej karierze grał m.in. w Górniku Zabrze, Lechu Poznań, Tirolu Innsbruck, Sturmu Graz czy Maccabi Hajfa. Jako trener pracował w Lechii Gdańsk, Rakowie Częstochowa i GKS-ie Katowice, a ostatnio był szkoleniowcem Wisły Płock.

Źródło artykułu:
Czy reprezentacja Polski faktycznie nie potrzebuje rewolucji wśród zawodników?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Janolex Janolex
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie B. Pan wie dlaczego postawiono na pana i pan najlepiej wie dlaczego nie będzie rewolucji! Powołuj pan dalej symulantów z bolącą kostką, nie łapiących się miesiącami w macierzystym klubie Czytaj całość
avatar
Kombinat Budowlany
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Współczuję Andrzejowi...",tylko czego,ze go przylapali?sam sobie na takie komenty zapracowal...rewolucji w skladzie nie bedzie,czyli dalej pan Futerko i inne talenty...  
avatar
darek pe
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurde, nie wiem dlaczego, ale nie lubie tego nowego trenera, cos mi u niego nie pasuje.Taki arogancki cwaniaczek, albo robi tylko takie wrazenie i bedzie inaczej.  
avatar
prawdziwy realista
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
pewnie że nie skład jest dobry, taktyka gry też szczęsny do pazdana on do piszczka ten do pazdana on do szczęsnego i on kopie byle do przodu ile ma sił dziwne że na mistrzostwach nie wyszło.