Gol Marcina Wasilewskiego, Anderlecht przez kilka minut wirtualnym mistrzem

W sobotę w Belgii odbyła się 34. kolejka miejscowej ekstraklasy (Jupiler Pro League). Mogła ona rozstrzygnąć o mistrzostwie kraju. Szanse na tytuł przed tą serią spotkań miały dwa kluby - Anderlecht Bruksela oraz Standard Liège.

Pierwszy ze wspomnianych zespołów w sobotni wieczór zmierzył się na wyjeździe z Racingiem Genk. Cały mecz w szeregach gości zaliczył polski obrońca Marcin Wasilewski. Przyjezdni objęli prowadzenie w 38. minucie za sprawą Mbarka Boussoufy. Drużyna z Brukseli mogła się wówczas cieszyć z mistrzostwa. Jednak Standard Liège siedem minut później strzelił gola w wyjazdowym pojedynku z KAA Gent.

W 56. minucie pomocnik Anderlechtu, Lucas Biglia z rzutu wolnego z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne Racingu Genk. Na trzecim metrze przed bramką do futbolówki dopadł Wasilewski, który uderzeniem głową zdobył gola. Polak mógł się cieszyć ze swojego 8. trafienia w sezonie ligowym.

Nasz rodak nie ustrzegł się błędu w tym spotkaniu. W 81. minucie pomiędzy nim, a brukselskim bramkarzem, Davy'em Schollenem, doszło do nieporozumienia, które mógł wykorzystać napastnik miejscowych.

Anderlecht odniósł zwycięstwo 2:0, ale Standard Liège w sobotę także zdobył komplet punktów (wygrał na wyjeździe z KAA Gent w stosunku 1:0). Oba kluby mają teraz po 77 punktów na koncie. Oznacza to, iż o tytule będzie musiał rozstrzygnąć baraż pomiędzy nimi.

Racing Genk - Anderlecht Bruksela 0:2 (0:1)

0:1 - Boussoufa 38'

0:2 - Wasilewski 56'

Źródło artykułu: