Podczas meczu w Białymstoku, Egy Maulana Vikri nie był w osiemnastce meczowej Lechii Gdańsk. Indonezyjczykowi jest trudniej niż pozostałym zawodnikom. Po raz pierwszy podpisał kontrakt z zespołem z Europy, ponadto występował w reprezentacji swojego kraju do lat 19.
Ze względu na trzymiesięczne zawieszenie Sławomira Peszki za bezsensowny faul na Arvydasie Novikovasie, teraz 18-latkowi z Indonezji jest teoretycznie bliżej do pierwszego składu Lechii Gdańsk. Egy Maulana Vikri na razie jednak nie zostanie najprawdopodobniej rzucony na głęboką wodę.
- Bardzo spokojnie podchodzimy do sprawy. Kiedy schodziliśmy z obciążeń, to Egy poleciał na dwa mecze do Indonezji. Nie uczestniczył u nas procesie treningowym, dochodzi do siebie - powiedział Piotr Stokowiec, trener klubu znad morza.
Na razie szkoleniowiec Lechii ostrożnie wypowiada się o szansach gry Egyego Maulany Vikriego. - To młody zawodnik, który musi odnaleźć się w nowym środowisku. Pamiętajmy, że on jeszcze nie grał w seniorach. Będziemy go wprowadzać przez grę w drugiej drużynie. Nie określę ram czasowych, jak długo to będzie trwało. Egy rozwija się, poznaje kulturę, klimat, obyczaje, jedzenie. Na trochę poleciał do domu, spotkał się z bliskimi i wrócił bardziej uśmiechnięty. To normalne, bo to młody człowiek. Wszystko w jego nogach, a my postaramy się, żeby się rozwinął i wykorzystał swój potencjał - podsumował Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"