Choć o zmarłym nie wiemy zbyt wiele, to należy się domyślać, że Wenezuelczyk był ogromnym fanem futbolu. Jego przyjaciele przed śmiercią złożyli mu obietnicę, że spełnią jego ostatnią wolę i słowa dotrzymali. Ta była niezwykle oryginalna: strzelenie bramki po śmierci.
Trumna z ciałem stanęła na jednym z boisk w Wenezueli. Następnie odbiła się od niej futbolówka, trafiając do bramki. Wcześniej znajomi zmarłego wykonali kilka podań i żonglerek.
Gdy piłka dotarła do bramki, znajomi zmarłego Wenezuelczyka rzucili się na trumnę, żegnając się ze swoim przyjacielem i oddając mu hołd.