Krzysztof Piątek jest zawodnikiem Genoi od 8 czerwca. Włosi zapłacili za niego Cracovii 4 mln euro, a Polak od pierwszego występu robi wszystko, by władze klubu ze stolicy Ligurii nie żałowały wydanych na niego pieniędzy.
23-latek zaczął przygodę z Genoą od zdobycia pięciu bramek w sparingu z amatorskim Val Stubai (13:0). Z Zenitem Petersburg (2:3) gola nie strzelił, ale za to wywalczył rzut karny, a na listę strzelców wpisał się w każdym z trzech kolejnych występów.
Przeciwko Swansea City (1:1) zdobył jedną bramkę, w spotkaniu z III-ligowym z AC Cuneo 1905 (3:0) ustrzelił dublet, a w sobotnim meczu z IV-ligowym A.S.C. St. Georgen (6:0) skompletował hat-trick.
Próbą generalną Genoi przed startem sezonu będzie zaplanowany na 4 sierpnia sparing z francuskim Montpellier HSC, ale wszystko wskazuje na to, że osiem dni później w meczu III rundy Pucharu Włoch Piątek zagra od pierwszego gwizdka.
Trener Davide Ballardini jest zadowolony ze swojego nowego podopiecznego. Według "Il Secolo XIX", po usłyszeniu pytania o Piątka, opiekun Genoi szeroko się uśmiechnął.
- Pracuje bardzo ciężko i potrafi strzelać ważne gole - przyznał Ballardini, dodając: - Ale jest jeszcze za wcześnie, by wygłaszać decydującą opinię.
Opiekun Genoi zastrzegł, że jeszcze nie wybrał wyjściowej "11" na inaugurację sezonu, ale według "Il Secolo XIX" Ballardini nie może się już doczekać trafień Piątka w meczach o stawkę.
ZOBACZ WIDEO Trudne wyzwanie Jerzego Brzeczka. "Marzyłem, żeby być trenerem reprezentacji"
[color=#000000]
[/color]