17 i 18 sierpnia rozegrał się dramat w Katalonii. Na La Rambla w Barcelonie oraz w pobliskim Cambrils doszło do serii zamachów. 16 osób zmarło, a aż 140 ucierpiało. Do krwawych ataków przyznało się Państwo Islamskie. Okazuje się, że dżihadyści chcieli posunąć się jeszcze dalej.
Gazeta "El Periodico" prawie rok po strasznych wydarzeniach ujawnia, że terroryści mieli na celowniku stadion Camp Nou. Zamach miał zostać przeprowadzony 20 sierpnia podczas pierwszego meczu Barcelony z Realem Betis.
Tak wynika z informacji, które policja odzyskała z telefonu Mohammeda Hichamy'ego. Zamachowiec miał informacje na temat meczów "Dumy Katalonii", a także wejściówki na stadion i zdjęcia obiektu.
- Bardzo prawdopodobne, że dżihadyści chcieli zrobić to samo, co w Paryżu, gdy zaatakowali stadion Saint Denis w trakcie meczu reprezentacji Francji - mówi anonimowy informator, który jest blisko śledztwa.
W dodatku właściciel oficjalnego sklepu Barcelony zdradził, że co najmniej dwóch terrorystów było u niego i kupowali gadżety klubu. Prawdopodobnie w ten sposób chcieli się podszyć pod kibiców Barcy.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Elbrus poważnie pogroził mi palcem. Wiedziałam, że to może być moja zguba [4/4]
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
To jest proszenie sie o kłopoty.
Narodza dzieciakow, dzieciaki znow dzieciakow......ciekawe jak bedzie wygladala Europa za 50 lat?
Jesli wogole Czytaj całość