Jak podaje "The Guardian", Marcelo Bielsa miał zapytać w klubie, ile przeciętny kibic Leeds United musi pracować, aby zarobić na bilet na mecz. Dostał odpowiedź, że trzy godziny. Zwołał wówczas piłkarzy i poinformował ich, że przez następne trzy godziny będą zbierać śmieci wokół ośrodka treningowego.
- Chciał, aby była to dla nich lekcja pokory, jak ciężko fani pracują nad realizacją swojej pasji. To był klasyczny Bielsa na wielu poziomach, przejmująca empatia wobec pracownika, jego fiksacja z dyscypliną i duchem zespołu, a przede wszystkim dziwactwo i nieprzewidywalność, które doprowadziły do pseudonimu 'El Loco' - pisze gazeta.
Dbałość o szczegóły u Bielsy jest już legendarna. "The Guardian" opisuje inne sytuacje, kiedy Argentyńczyk miał sprawdzać, czy nie ma kurzu w ośrodku treningowym, a gdy zobaczył odcisk buta na ścianie, zapytał co się stało. Wyjaśniono mu po prostu, że być może był to rezultat tego, że ktoś opiera się w tym miejscu z podniesioną stopą. - To pokazuje, że osoba nie jest skoncentrowana na swojej pracy! Niedopuszczalne! - miał wykrzyknąć Bielsa.
Były selekcjoner reprezentacji Chile zaskoczył szefów Leeds, gdy ci rozmawiali na temat jego kontraktu. Bielsa bez problemu rzucał różnymi statystykami - np. ile razy Burton Albion bądź Bolton Wanderers grali daną taktyką na przestrzeni całego poprzedniego sezonu. A mówimy tutaj o 24-zespołowej lidze, gdzie rozgrywa się 46 kolejek.
ZOBACZ WIDEO Michał Krupiński o udanej wyprawie Andrzeja Bargiela: Inspiracja dla milionów Polaków
Gdy już dostał pracę w Leeds to wprowadził szereg zmian. Teraz piłkarze mają stawiać się w klubie o 9 rano i przebywają w nim cały dzień. Do domu wracają dopiero wieczorem. Sam w swoim biurze zainstalował łóżko, aby robić sobie sjestę w trakcie dnia.
Jednym z piłkarzy, który zyskał na przyjściu Bielsy, jest Mateusz Klich. Polak w czasie przygotowań był wyróżniającą się postacią i może być jednym z ważniejszych zawodników u nowego trenera.