Wypadek miał miejsce tuż przed końcem pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkarza Jagiellonii Białystok w powietrzu staranował Jakub Bartkowski. Zawodnik z Krakowa zapewne nieumyślnie, ale jednak mocno barkiem uderzył w tył głowy rywala z Białegostoku. Karol Świderski upadł bezwładnie na trawę, już był nieprzytomny.
Natychmiast zjawili się przy nim lekarze, nieprzytomnego na noszach znieśli z boiska. Dokładny stan zawodnika Jagiellonii na razie nie jest znany, choć najważniejsze, że kilka minut później piłkarz odzyskał przytomność. Od razu pojechał do szpitala, nic nie pamięta.
Karol odzyskał przytomność, jedzie do szpitala.Karol trzymaj sie!!!!
— AgaJaga (@AgaaJagaa) 5 sierpnia 2018
Świderski ma 21 lat i wielkiego pecha. Dopiero wracał do formy po kontuzji. W poprzedniej kolejce w Gdyni strzelił już dwa gole. Mówił wtedy: - Straciłem całe lato i nie ukrywam, że to był dla mnie ciężki okres. Cieszę się, że szybko wskoczyłem do składu, udało mi się strzelić te dwie bramki i pomóc drużynie w zdobyciu trzech punktów.
Jagiellonia prowadzi z Wisłą 1:0.
ZOBACZ WIDEO Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę