Wieloletni gwiazdor Realu Madryt, który latem przeniósł się do Juventusu Turyn, został ambasadorem białostockiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Sam piłkarz od dawna regularnie oddaje krew. W sezonie 2011/2012 pomógł koledze z reprezentacji Carlosowi Martinsowi, którego syn Gustavo chorował na białaczkę i potrzebował regularnych transfuzji oraz przeszczepu szpiku.
Pierwsi w Polsce
Wielkie informacje na oknach i od razu wzmożone zainteresowanie potencjalnych krwiodawców - siła oddziaływania Cristiano Ronaldo jest ogromna i Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku tylko na tym korzysta. Okazuje się, że pozyskanie znanego ambasadora nie było tak trudne, jak mogłoby się pozornie wydawać.
"CR7" sam zresztą oddaje krew od wielu lat i jest członkiem kampanii honorowego dawstwa krwi o nazwie "Be The 1!".
- Dowiedzieliśmy się, że istnieje międzynarodowa akcja, która promuje krwiodawstwo z udziałem Cristiano Ronaldo. Następnie odezwaliśmy się do instytucji, która posiada prawa do wykorzystywania w tym celu wizerunku piłkarza. To ona może je przekazywać dalej - do centrów krwiodawstwa - i taki był właśnie początek całego przedsięwzięcia - wyjaśnia WP SportoweFakty specjalista ds. marketingu w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, Dominik Stępień.
I dodaje: - Ten pomysł zrodził się na przełomie marca i kwietnia bieżącego roku, a trzy miesiące później został już sfinalizowany. Dograć trzeba było przede wszystkim kwestie marketingowe. Musieliśmy uzyskać akceptację wszystkich projektów graficznych. Na froncie naszego budynku pojawiły się w oknach wyklejki, co wzbudziło spore zainteresowanie. Dużo osób pyta nas o tę sprawę za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jak taki ambasador jak Ronaldo wpływa na ruch w samym centrum? - Liczymy, że poruszenie, które właśnie nastąpiło, pozwoli nam pozyskać nowych krwiodawców, ale już teraz da się zaobserwować, że ruch w placówce jest większy - przyznał Stępień.
Krew potrzebna zwłaszcza teraz
Sytuacja nie jest aktualnie zła, lecz w okresie wakacyjnym dawcy są wyjątkowo potrzebni. - Latem zdarza się sporo wypadków, więc siłą rzeczy przetaczane jest więcej krwi. Pamiętajmy też, że część dawców przebywa na urlopach. Mimo to obecny stan magazynowy - zwłaszcza biorąc pod uwagę porę roku - jest dobry - dodał Stępień.
Brakuje tylko krwi 0Rh-. - To uniwersalna grupa, którą można przetoczyć każdemu. Stąd taka potrzeba. Nie oznacza to jednak, że znajdujemy się w jakimś tragicznym położeniu - wyjaśnił specjalista ds. marketingu.
Wkrótce problemy z niedoborem krwi mogą być mniejsze. - Gdy tylko dostaliśmy informację, że możemy wziąć udział w akcji "Be The 1", podjęliśmy wszelkie niezbędne kroki i teraz jesteśmy jedyną instytucją w Polsce, która ma takiego ambasadora jak Ronaldo - zaznaczył Stępień.
Ronaldo nadętym narcyzem? Pozory mylą
Część kibiców nie ma najlepszego zdania o portugalskim gwiazdorze, ale jego działania pozapiłkarskie całkowicie obalają ten mit. Ze względu na oddawanie krwi Ronaldo zrezygnował choćby z tatuaży, a w jego środowisku są one przecież niesamowicie modne - TUTAJ WIĘCEJ.
- Tatuaż sprawiłby, że nie mógłbym oddawać krwi przez pół roku, nawet rok. Pomagam innym, a to ważniejsze niż jakiś rysunek - mówi "CR7".
Chodzi o okienka serologiczne w badaniach wirusologicznych. Jakiekolwiek naruszenie tkanek ciała wiąże się z ryzykiem zakażenia, a testy, które mają je wykryć, nie mogą się odbywać zbyt szybko, bo nie od razu pojawiają się w organizmie przeciwciała. To one są kluczowe dla wyników tych testów.
ZOBACZ WIDEO Show Sergio Aguero. Tarcza Wspólnoty dla Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]