Nadchodzący sezon hiszpańskich rozgrywek klubowych tradycyjnie otworzy mecz o Superpuchar Hiszpanii. Tym razem zmierzą się w nim najlepsza drużyna w lidze i pucharze, FC Barcelona, oraz finalista pucharu kraju, Sevilla. W tym roku mecz nietypowy, bo i taki czeka nas sezon na Półwyspie Iberyjskim. Nietypowe będzie i miejsce, gdzie wszystko weźmie swój początek.
Oko na Maroko
Sezon w Hiszpanii zostanie zainaugurowany w.... Maroku. Tak zadecydowały władze federacji (RFEF) skuszone pieniędzmi marokańczyków. Działacze nie chcieli jednak zdradzić, jaką kwotę otrzymali za przeniesienie rywalizacji o superpuchar do Afryki. To precedens, jeśli chodzi o te rozgrywki. Po raz pierwszy zostaną zorganizowane na neutralnym terenie, a nie jak dotąd na boiskach uczestników. Tym samym zrezygnowano z formuły dwumeczu, którą wykorzystywano nieprzerwanie od 1982 roku.
Pomysł nie spodobał się władzom Sevilli. Prezes Jose Castro nalegał na zostanie przy opcji dwumeczu tłumacząc, że nie został odpowiednio wcześnie poinformowany przez federację o ewentualnej zmianie formuły. Postawiony przed faktem nie zdecydował się na protest. Inaczej niż część kibiców, która zapowiedziała bojkot meczu w marokańskim Tangerze.
W trakcie przebudowy
Zarówno w Sevilli, jak i w Barcelonie zaszło tego lata wiele zmian. Na Estadio Ramon Sanchez zawitał nowy trener, Pablo Machin. 43-latek w minionym sezonie zaprowadził beniaminka Primera Division, Gironę, do dziesiątego miejsca w lidze. Hiszpan przeniósł do Sevilli model gry z trójką obrońców, który na starcie rozgrywek przynosi dobre wyniki - jego piłkarze wygrali każdy z trzech meczów rozegranych w eliminacjach Ligi Europy (7:1 w dwumeczu z węgierskim Ujpestem i 1:0 w pierwszym meczu III rundy z litewskim Żalgirisem). Finał superpucharu będzie pierwszą poważną próbą dla drużyny Machina.
Do stolicy Andaluzji zawitało siedmiu nowych graczy, który mają wzmocnić konkurencję w szczególności w obronie (Joris Gnangnon i Sergi Gomez) oraz w pomocy (Ibrahim Amadou i Roque Mesa). Do zespołu dołączyli też wypożyczony napastnik Andre Silva oraz bramkarz Tomas Vaclik. Najgłośniejszym transferem Sevilli tego okienka jest jednak wielki powrót Aleixa Vidala. 28-latek ponownie zawitał na Estadio Ramon Sanchez po trzech latach rozłąki.
Bez legendy
W Barcelonie za to było wielkie odejście. Z klubem pożegnała się jego ikona, Andres Iniesta. To początek nowej ery w ekipie Blaugurany, w której największy staż ma teraz Leo Messi - zarazem to Argentyńczyk przejął po Hiszpanie opaskę kapitana. 31-latek będzie musiał odnaleźć się w zupełnie nowej sytuacji. Teraz w zespole nie ma już ani Xaviego (przeszedł w 2015 roku do katarskiego Al Sadd) ani Iniesty. Wspomniana dwójka odegrała znaczącą rolę w piłkarskim rozwoju Messiego, który w poprzednich latach według popularnego żartu, bez ich asysty miał sobie nie radzić nawet w najprostszych codziennych sytuacjach.
Barcelona's magical triangle
— Omar Momani (@omomani) 28 kwietnia 2018
المثلث السحري لبرشلونة#Messi #iniesta #xavi #FCBarcelona #fcblive #tikitaka #OmarMomani pic.twitter.com/pSzIQjsS4i
W międzyczasie Ernesto Valverde oddał zawodników, dla których nie widział miejsca w składzie (w tym gronie znaleźli się m. in. Yerry Mina i Andre Gomes). Jednocześnie sam na opuszczenie Hiszpanii zdecydował się Paulinho, kolejny raz zwabiony przez chiński Guangzhou Evergrande. Lukę wypełnili Clement Lenglet (z Sevilli), Malcom (z Bordeaux), Arthur (z Gremio Porto Allegre) i Arturo Vidal (z Bayernu Monachium), którego transfer był jedną z rewelacji tego okienka.
Oddech ulgi - nareszcie
Spotkanie o superpuchar będzie pierwszym w historii hiszpańskich rozgrywek, w którym zostanie wykorzystany system VAR - ten potem będzie funkcjonował na ligowych boiskach. Pomyłki arbitrów stały się w ostatnich latach przekleństwem Primera Division i jednym z jej najgorszych znaków rozpoznawczych. Wideopowtórki powinny to zmienić. Dopiero w czwartek 9 sierpnia wyjaśniła się kwestia obecności systemu VAR podczas meczu między FC Barcelona, a Sevillą. - To jest bardzo pomocne dla arbitrów i odciąża ich - przyznał Ernesto Valverde. Trenerowi Blaugrany wtórował jego rodak, Pablo Machin. - Jeśli będzie VAR to będzie i sprawiedliwość - mówił szkoleniowiec Sevilli.
Inną nowością w tegorocznym superpucharze będzie możliwość dokonania czwartej zmiany w dogrywce. To kolejna decyzja wprowadzona tuż przed meczem. Hiszpanie poszli śladem FIFA, która wykorzystała to rozwiązanie podczas mundialu w Rosji.
Mecz o Superpuchar Hiszpanii między FC Barcelona, a Sevillą zostanie rozegrany w niedzielę. Początek rywalizacji w marokańskim Tangerze o godzinie 22:00.
Do ostatniego starcia między tymi zespołami doszło w kwietniu podczas finału Copa Del Rey. Blaugrana bez większej litości rozgromiła zespół z Andaluzji 5:0. Wówczas gole strzelili Luis Suarez (dwa), Leo Messi, Andres Iniesta oraz Philippe Coutinho.
ZOBACZ WIDEO Karolina Kołeczek ma plan na dalszy rozwój. "Zostawiłam na bieżni serce"