W tym meczu na ławce Arsenalu debiutował Unai Emery. Skończyła się era Arsene'a Wengera, ale patrząc na pierwszą połowę można było odnieść wrażenie, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Kanonierzy, jak za najgorszych meczów Wengera, grali bez agresji, bez pasji i oddali pole Manchesterowi City.
A The Citizens nie trzeba zapraszać do tańca. Goście szybko zdominowali Arsenal i po 14. minutach prowadzili 1:0. Raheem Sterling zaczął akcję na lewym skrzydle, zszedł do środka mijając dwóch zawodników i z 17 metrów uderzył bardzo silnie. Petr Cech nie sięgnął piłki i Anglik cieszył się z premierowego trafienia.
Kolejne minuty to płynna gra Man City i bezradność Kanonierów. Nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce gości. Po zmianie stron znów musieli patrzeć, jak ekipa Pepa Guardioli wymienia kolejne podania.
W 63. minucie powinno być 2:0, gdy Sergio Aguero od środka boiska biegł sam na sam z Cechem. Mógł podać do lepiej ustawionego Kevina De Bruyne'a, ale zdecydował się na samolubny strzał, który został sparowany. Argentyńczyka uratowało to, że 60 sekund później Bernardo Silva wykorzystał dogranie Mendy'ego (druga asysta w tym meczu) i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 87. Andrzej i Bartek Bargielowie o historycznym zjeździe na nartach z K2 [cały odcinek]
The Citizens dążyli do kolejnych trafień, ale więcej razy nie pokonali już Cecha. Arsenal zagrał w swoim stylu - przeciwko najlepszym drużynom jest po prostu bezbarwny. Tym razem było tak samo.
Arsenal FC - Manchester City 0:2 (0:1)
0:1 - Raheem Sterling 14'
0:2 - Bernardo Silva 64'
Składy:
Arsenal: Cech - Bellerín, Papastathopoulos, Mustafi, Maitland-Niles (35' Lichtsteiner) - Xhaka (70' Torreira), Guendouzi - Oezil, Ramsey (54' Lacazette), Mchitarjan - Aubameyang.
Man City: Ederson - Walker, Stones, Laporte, Mendy - B.Silva, Fernandinho, Gundogan - Mahrez (59' De Bruyne), Aguero (79' Jesus), Sterling (87' Sane).
Żółte kartki: Papastathopoulos, Xhaka (Arsenal) oraz Sterling, De Bruyne (Man City).
Sędzia: Michael Oliver.