Kasperczak wiedział o akcji kibiców

Trener Górnika Zabrze Henryk Kasperczak wiedział o planowanej akcji kibiców, którzy przyszli na piątkowy trening zespołu i w niecodzienny sposób mobilizowali piłkarzy na mecz z Odrą Wodzisław - pisze Przegląd Sportowy.

Na treningu zespołu 14-krotnych mistrzów Polski pojawiła się w piątek spora grupa zabrzańskich kibiców. W liczbie niemal stu, dopingowali zawodników niewybrednymi tekstami. Zmusili ich także do założenia koszulek z wulgarnym napisem.

- Nie wystarczy tylko biegać lub trochę się starać, z naszym herbem na sercu trzeba zap... - brzmiał napis na koszulkach, które kibice wręczyli piłkarzom. Kontrowersyjne hasło miało zmotywować piłkarzy do jeszcze zacieklejszej walki o utrzymanie w ekstraklasie.

Okazuje się, że o całej sprawie wiedział nie tylko zarząd klubu z Zabrza ale także szkoleniowiec Górnika Henryk Kasperczak. Przewodniczący rady nadzorczej klubu Michael Mueller nie widzi w tym nic złego.

- Ta akcja była uzgodniona z zarządem i według mojej wiedzy także z trenerem Henrykiem Kasperczakiem. Nie było tylko wiadomo, ilu kibiców przyjdzie. Ta liczba gości, czyli prawie setka, to było dla nas ogromne zaskoczenie. Liczyliśmy na kilkanaście osób - mówi Mueller, który jest także wiceprzewodniczącym TU Allianz, głównego sponsora klubu.

- Poza wszystkim to kibice mają prawo powiedzieć piłkarzom, co o nich myślą. Przecież w meczach z Piastem Gliwice i ŁKS nie było walki i zaangażowania - kontynuuje Mueller - Nikt nikogo nie napuszczał. Kibice zapytali, czy mogą przyjść na trening, a my odpowiedzieliśmy, że tak. Chodziło tylko o rozmowę - dodaje.

Źródło artykułu: