Mecz niepokonanych, w Lechii nie pompują balona. "Jeszcze nic nie osiągnęliśmy"
Zarówno Górnik Zabrze, jak i Lechia Gdańsk w tym sezonie nie przegrały jeszcze w lidze. Patryk Lipski tonuje jednak nastroje podkreślając, że jego drużyna jeszcze nic nie osiągnęła.
Piłkarz klubu znad morza przeszedł do Lechii z Ruchu Chorzów, więc mecz z Górnikiem znaczy dla niego więcej. - Fajnie wrócić na Śląsk, bo tam spędziłem ponad 5 lat. W Zabrzu grałem raz i mój Ruch Chorzów pokonał Górnika 2:0. Do tej pory dwa razy grałem z zabrzanami i dwukrotnie zwyciężyłem. Jest dodatkowa motywacja na ten mecz - podkreślił.
Lipski w ostatniej kolejce zdobył bramkę dla swojego zespołu. Liczy na pójście za ciosem. - Teraz udało sie strzelić gola i mam nadzieję, że to będzie początek zdobywania bramek przeze mnie w tym sezonie. Najważniejsze są jednak zwycięstwa drużyny. Gdy będzie wygrywać bez moich goli i asyst, a ja będę wykonywał zadania powierzone mi przez trenera, to też będę zadowolony. Oczywiście mam jednak apetyt na zdobywanie bramek - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Polska WAG's, która podbije WłochyZe względu na uraz Błażeja Augustyna, dużą szansę na pierwszy mecz w sezonie ma natomiast Steven Vitoria. - Za mną kilka trudnych tygodni, bo odniosłem kontuzję w okresie przygotowawczym. To jednak za mną. Teraz czuję się dobrze i liczę na to, że będę mógł dać wiele od siebie Lechii Gdańsk - zdeklarował Kanadyjczyk.