W piątek miało zostać sfinalizowane wypożyczenie Bartosza Kapustki z Leicester City do Benevento Calcio (ponadto Włosi mieli zachować opcję pierwokupu po sezonie). Reprezentant Polski pojawił się nawet w Rzymie, gdzie przeszedł testy medyczne. Brakowało jedynie postawienia kropki nad "i". I właśnie przez tę kropkę transfer spalił na panewce.
Jak wynika z informacji "Calcio Mercato", już po przeprowadzeniu badań lekarskich Kapustka "zmienił zdanie i postanowił nie podpisywać umowy z Benevento". Inne źródła mówią natomiast, że transfer posypał z winy klubów, które nie zdążyły z dopięciem formalności na czas (okno transferowe we Włoszech zamknęło się w piątek o godz 20:00). Jaka była prawda? Póki co kluby nie wydały oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
Follie da ultimo giorno: #Kapustka svolge le visite mediche a Roma per #Benevento. Tutto fatto ma al momento delle firme il clamoroso dietrofront
— Daniele Longo (@86_longo) 17 sierpnia 2018
Mówi się, że pozyskaniem Kapustki zainteresowany jest teraz jeden z klubów z Holandii, który złożył ofertę Leicester City. Być może reprezentant Polski będzie kontynuował swoją karierę właśnie w Eredivisie.
Póki co Kapustka pozostaje piłkarzem Lisów, chociaż jego sytuacja w tym zespole jest bardzo trudna. W poniedziałek polski pomocnik nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych swojej drużyny do lat 23 w meczu ze Swansea (czytaj więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
No i wylądowała kapustka w p...u. I cały ten piłkarski bigos też w p...u. Jak Dobrze że na następny mundial w 2038r na marsie uda nam się w końcu wyjść z podgrupy. Liga Mistrzów Czytaj całość