Probierz krytycznie o polskim futbolu. "Śmiejemy się z Kazachstanów, a nie jesteśmy pępkiem świata"

Liga z roku na rok jest coraz słabsza, kuleje szkolenie młodzieży, a infrastruktura pozostawia wiele do życzenia. Michał Probierz mówi wprost: nie ma najmniejszych szans, by polskie kluby rywalizowały w europejskich pucharach jak równy z równym.

Michał Fabian
Michał Fabian
Michał Probierz, trener Cracovii Getty Images / Jakub Gruca / Na zdjęciu: Michał Probierz, trener Cracovii
Trener Cracovii gościł w programie "Cafe Futbol" w Polsacie Sport. Tematem przewodnim było odpadnięcie polskich klubów z europejskich pucharów. 16 sierpnia Legia Warszawa, Lech Poznań i Jagiellonia Białystok pożegnały się z Ligą Europy (w III rundzie eliminacji), wcześniej udział w rozgrywkach zakończył Górnik Zabrze. Tym samym ustanowiony został niechlubny rekord (więcej o tym TUTAJ).

- Ten dzień był bardzo smutny dla polskiej piłki - rozpoczął Michał Probierz. - Moja diagnoza to jest to, co mówię od 20 lat. Jest to niezmienne. Odbierano mnie bardzo często za debila, który upomina się o to, co powinno być. Jak wróciłem z Niemiec i prowadziłem grupy młodzieżowe, to już wtedy widziałem, jaka jest różnica i co nas może spotkać. Co roku wyjeżdżają najlepsi zawodnicy, i to nie zawodnicy mający 28 czy 29 lat, ale utalentowani, młodzi. Każdy klub, który przyjeżdża z zagranicy, kupuje kiedykolwiek chce jak chce każdego zawodnika. Liga z roku na rok jest coraz słabsza, to jest najbardziej istotne - podkreślał Probierz.

Trener "Pasów" zwrócił także uwagę na fakt, że poprawy wymagają: szkolenie młodzieży i infrastruktura. - Nie da się szkolić, jak w grupach młodzieżowych nie mamy po trzech trenerów. Upominam się od 10 lat, żeby pokazać wszystkie bazy klubów Ekstraklasy. Uważam, że 20 lat temu niektóre kluby miały lepsze bazy niż teraz. W niektórych miastach były boiska, a teraz są bloki - dodał.

Prowadzący program Bożydar Iwanow zauważył, że niemoc polskich klubów w europejskich pucharach trwa od zeszłego sezonu. Różnica polegała na tym, że w IV rundzie eliminacji LE nie mamy teraz żadnego zespołu, a przed rokiem mieliśmy Legię Warszawa (która odpadła z mołdawskim Sheriffem Tyraspol).

ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Stępińskiego nie pomógł. Juventus szczęśliwie wygrał w debiucie Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Probierza denerwuje fakt, że w Polsce z pewnym lekceważeniem traktowane są kluby z Azerbejdżanu czy Kazachstanu, które następnie... eliminują nasze drużyny z pucharów.

- Nam się wydaje, że jesteśmy pępkiem świata. Wielu ludziom, którzy tak oceniają polską piłkę, proponuję, by pojechali i zobaczyli, jak to funkcjonuje profesjonalnie w tych klubach. My się śmiejemy z Azerbejdżanu, z tych wszystkich Kazachstanów, a tam pościągano wielu zawodników. Gdy Kuba Rzeźniczak wyjeżdżał do Karabachu, to pół polski się śmiało, gdzie wyjeżdża Kuba. A jego klub gra regularnie, czy w Lidze Mistrzów, czy w Lidze Europy - grzmiał Probierz.

Zdaniem szkoleniowca Cracovii czasy, w których polskie kluby liczyły się w rozgrywkach międzynarodowych, odeszły bezpowrotnie. - Zadam pytanie: kiedy byliśmy po raz ostatni w ćwierćfinale pucharu? Kiedy mogło grać tylko po trzech obcokrajowców w każdym klubie (przed wprowadzeniem tzw. prawa Bosmana - przyp. red.). Polskie zespoły były w miarę silne, rywalizowaliśmy jak równy z równym. Teraz, jak każdy może kupić 15 najlepszych zawodników, to nie mamy najmniejszych szans - podkreślił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×