O ewentualnych zmianach w nazwach gdyńskich zespołów informowaliśmy już ponad miesiąc temu. W poniedziałek na oficjalnej konferencji prasowej Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, potwierdził wcześniejsze doniesienia. Gdynia może pochwalić się aż siedmioma zespołami występującymi na najwyższym poziomie rozgrywkowym - od teraz aż sześć z nich będzie występowało pod nazwą: Arka Gdynia.
- To historyczny dzień dla gdyńskiego sportu. Na naszych oczach rodzi się żółto-niebieska potęga. Arka to już nie tylko piłka nożna i rugby, ale również koszykówka i piłka ręczna w męskim i kobiecym wydaniu - przyznał Szczurek.
Aktualne zmiany dotyczą jedynie nazw zespołów. Wszystko inne zostaje "po staremu". - Struktury organizacyjne pozostają niezmienne. Arka nie będzie wielosekcyjna ani, na tę chwilę, nie będzie korzystać ze wspólnego herbu. Zarządy i przedstawiciele klubów są w stałym kontakcie ze sobą i reprezentantami miasta. Regularnie spotkamy się i analizujemy różne możliwości, by wyciągnąć maksimum korzyści sportowych i marketingowych - powiedział Marek Łucyk, dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu.
- Każdy z klubów ma swoją historię, każdy z nich ma sukcesy i marzenia. Łączy je jednak znacznie więcej. Nie mam wątpliwości, że jako Arka napiszą kolejne piękne rozdziały - przyznał prezydent Szczurek.
Ambasadorami projektu "Wielka Arka" zostali: Rafał Siemaszko (piłkarz Arki), Krzysztof Babś (piłka nożna - juniorzy), Piotr Bojke (piłka nożna), Agnieszka Bibrzycka (koszykówka kobiet), Adam Łapeta (koszykówka mężczyzn), Martyna Borysławska (piłka ręczna kobiet) i Robert Kamyszek (piłka ręczna mężczyzn).
Powyższe ruchy pokazują, że w Gdyni jest miejsce dla klubu o jednej nazwie. Czy przyniesie to sukcesy w postaci wyższej frekwencji i integracji środowiska, czy jednak fani, którzy nie sympatyzują z Arką i dlatego chodzili na mecze innych klubów się zrażą do tych zmian, a poszczególne podmioty stracą odrębność w oczach sponsorów, pokaże to czas.
ZOBACZ WIDEO: K2 zimą? To powinien być mały zespół, a nie duża wyprawa