Adrien Rabiot był jednym z priorytetów FC Barcelona w letnim oknie transferowym. Pomocnik zdecydowany był na przeprowadzkę do Hiszpanii, jednak Paris Saint-Germain nie chciało słyszeć o sprzedaży swojego wychowanka. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż kontrakt Rabiota wygasa już 30 czerwca 2019, a ten nie kwapi się do jego przedłużenia.
- Przedstawiciele Dumy Katalonii rozmawiali bezpośrednio z otoczeniem zawodnika, co jest dozwolone tylko, jeśli do końca jego kontraktu pozostało co najwyżej sześć miesięcy - przedstawia "Sport.es".
Z tego powodu mistrzowie Francji wysłali pismo do Barcelony z jasnym przekazem.
- PSG grozi Barcelonie donosem do UEFA. Paryżanie uważają, iż Blaugrana działa niezgodnie z prawem - dodaje wspomniane źródło.
FC Barcelona jest zdziwiona zarzutami klubu. - W lipcu menedżer generalny Pep Segura i dyrektor sportowy Eric Abidal udali się do Paryża, żeby oficjalnie poinformować PSG o zainteresowaniu Rabiotem - broni się klub z Camp Nou. Blaugrana miała podobno oferować 35 mln euro za pomocnika, lecz propozycja została szybko odrzucona.
Od wielu miesięcy stosunki pomiędzy tymi klubami są bardzo napięte. Wszystko rozpoczęło się w czerwcu 2018, gdy FC Barcelona negocjowała warunki indywidualnego kontraktu z Marco Verrattim. Miesiąc później PSG kupiło Neymara za rekordowe 222 mln euro, a teraz robiło podchody pod transfer Ivan Rakiticia. Chorwat zdecydował się jednak zostać na Camp Nou.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]