W środę w godzinach popołudniowych sterniczka zielonych wyszła do mediów w towarzystwie inwestora Bartłomieja Farjaszewskiego i poinformowała, że osiągnęła z nim porozumienie i przekazuje mu klub.
Sfinalizowanie tych słów na papierze miało zostać dokonane w czwartek - tuż po przygotowaniu dokumentacji przez prawników. Oni swoją pracę wykonali, umowa jest gotowa i teraz Farjaszewski czeka tylko na podpis pani prezes.
Wcześniej inwestor porozumiał się na piśmie z zarządem KS Warta (klubu sześciosekcyjnego, który szkoli piłkarską młodzież). To porozumienie zakłada m. in. gwarancję dalszej pracy obecnej kadry trenerskiej.
Do domknięcia pozostaje więc jedynie kontrakt między spółką akcyjną (prowadzącą zespół w Fortuna I lidze i zarządzaną przez Łukomską-Pyżalską) a Farjaszewskim.
Zamieszanie na powrót wywołało obawy wśród zawodników, którzy w bardzo niespokojnej atmosferze przygotowują się do sobotniego meczu ligowego z GKS Tychy. Jeśli Izabella Łukomska-Pyżalska nie złoży podpisu czwartkowego popołudnia, będzie to koniec zielonych na zapleczu ekstraklasy. Sytuacja wyjaśni się w ciągu najbliższych godzin, będziemy o niej na bieżąco informować.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Griezmann. Atletico do końca drżało o wynik [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie ma na pensje, nie ma na spłacenie długów. Niech oddaje spółkę i szlus.