Wrocławianie przystąpili do meczu mocno przetrzebionym składem. Zabrakło pauzujących za kartki Jakuba Rejmera i Roberta Piwowara oraz kontuzjowanych Krzysztofa Szewczyka, Łukasza Szczepaniaka i Ernesta Balickiego. Sporo zawodników narzeka również na drobne urazy podyktowane ciężkim sezonem. Dla Gawina/Ślęzy było to już bowiem jedenaste spotkanie z rzędu rozgrywane co trzy dni.
I to było widać w trakcie meczu. Gospodarze nieporadnie próbowali skonstruować akcje ofensywne. Największe zagrożenie było na prawym skrzydle, gdzie próbował szarżować Paweł Kowal. Niestety na ogół z marnym skutkiem.
Po kilkunastu minutach wyrównanej gry, inicjatywę przejął Chemik Police. Goście, mimo, że są już pogodzeni ze spadkiem z drugiej ligi, przyjechali mocno zmotywowani i w pewnym momencie ruszyli do ataku. Swoje okazje mieli Arkadiusz Jarymowicz i Marek Sajewicz. Ten drugi w końcu trafił do siatki gospodarzy. W 34. minucie otrzymał świetne podanie z prawej strony pola karnego od Mateusza Szałka i uderzył w długi róg bramki. Bramkarz Gawina/Ślęzy był bez szans.
Żółto-czerwono-czarni mogli szybko wyrównać. W 41. minucie w polu karnym Chemika ręką zagrał jeden z jego obrońców. Mimo protestów gospodarzy, sędzia Piotr Wasielewski pozostał nieugięty i nakazał grać dalej. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.
W przerwie na boisku za Kowala i Marek Surmaczewski weszli Sebastian Lewandowski i Paweł Synowiec. Zmiany te wprowadziły do gry nieco ożywienia, jednak dogodnych sytuacji do strzelenia bramki Gawinowi/Ślęzie wciąż brakowało. W dodatku Synowca, z powodu kontuzji, musiał zmienić Rafał Brusiło.
Gospodarze wciąż atakowali i w końcu nadziali się na kontrę Chemika. Zamieszanie w polu karnym i... poprzeczka ratuje wrocławian przed utratą drugiej bramki.
Podobną sytuację mieliśmy pod drugą bramką już w doliczonym czasie gry. Tym razem Marcina Ochala mógł pokonać Jarymowicz, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce. Potem swoje okazje mieli jeszcze Robert Rosiński i Brusiło, ale dobrze w bramce gości spisywał się Ochal.
Ostatecznie Gawin/Ślęza Wrocław uległa Chemikowi Police 0:1. Mimo że wciąż zachowała szansę na awans, to jednak nieco skomplikowała sobie sytuację. W najbliższej kolejce czeka ich bowiem meczu z drugą w tabeli Pogonią Szczecin i ten mecz może mieć decydujące znaczenie o kolejności na koniec sezonu.
Gawin/Ślęza Wrocław - Chemik Police 0:1 (0:1)
0:1 Marek Sajewicz 34'
Składy:
Gawin/Ślęza: Jędrysiak, Tarasiewicz, Wójcik, Kątny, Rosiński, Kowal (46' Lewandowski), Zieliński, Pruchnicki, Szepeta, Surmaczewski (46' Synowiec, 65' Brusiło), Pyzłowski.
Chemik: Ochal, Janicki, Michał Szałek, Brzeziński, Stefaniak (77' Jóźwiak), Mateusz Szałek, Krzyżanowski, Pachulski (58' Jakuszczonek), Jarymowicz, Sajewicz, Ciołek (81' Wydurski).
Żółte kartki: Wójcik, Synowiec (Ślęza) oraz Jarymowicz (Chemik)
Sędzia: Piotr Wasielewski.
Widzów: 300.