Śląsk - Wisła Kraków: katastrofa wrocławian w końcówce

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: piłkarz Śląska Wrocław Marcin Robak (z prawej) i Dawid Kort (z lewej) z Wisły Kraków
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: piłkarz Śląska Wrocław Marcin Robak (z prawej) i Dawid Kort (z lewej) z Wisły Kraków

Śląsk Wrocław nie zdołał odwrócić pechowej karty i zanotował szósty mecz z rzędu bez wygranej w Lotto Ekstraklasie. Tym razem Wojskowi nie dali rady Wiśle Kraków i przegrali na własnym boisku 0:1 (0:0).

Jeszcze kilka tygodni temu wspominaliśmy, jak szczęśliwy musi być Tadeusz Pawłowski. Sam początek sezonu był dla wrocławian znakomity. Wygrana z Cracovią i, jak się później okazało, bardzo cenny remis z niepokonaną Lechią Gdańsk pozwalały patrzeć spokojniej w przyszłość. Szybko okazało się, że Śląsk ma również swoją drugą, o wiele brzydszą twarz zespołu nieskutecznego, a przede wszystkim praktycznie niepunktującego. Zaledwie 6 oczek po 6. kolejkach przy sprzyjającym terminarzu kompletnie zmieniły nastroje na Dolnym Śląsku.

Kolejnym sprawdzianem umiejętności miało być starcie z będącą w znakomitej formie Wisłą Kraków. Pogromy zafundowane Lechowi Poznań oraz Górnikowi Zabrze rozbudziły nadzieje na kolejne trzy punkty podopiecznych Macieja Stolarczyka, tym bardziej, że stosunkowo szybko wykurował się najlepszy strzelec naszej ligi Zdenek Ondrasek.

Pierwszy kwadrans potwierdził obiegową opinię, że Wiślacy grają aktualnie najciekawszą i najbardziej efektowną piłkę w piłkarskiej ekstraklasie. Gospodarze momentami gubili się przy serii podań z pierwszej piłki i mieli spore problemy przed własną szesnastką. Dobrą okazję do objęcia prowadzenia ze stojącej piłki miał w 11. minucie Dawid Kort, ale uderzył ponad bramką. Wcześniej bezskutecznie próbował także Rafał Boguski.

Po dwudziestu minutach przeszkadzania rywalowi Śląsk w końcu odpowieział, a składna akcja omal nie zakończyła się kuriozalnym golem samobójczym. Futbolówkę z lewego sektora dośrodkował Arkadiusz Piech, zaś Maciej Sadlok nieomal wpakował ją do własnej siatki. Mateusza Lisa uratowało spojenie słupka z poprzeczką. Jeszcze lepszej okazji nie wykorzystał Marcin Robak, doścignięty w sytuacji sam na sam z bramkarzem przez Marcina Wasilewskiego.

Miejscowi szarpnęli jeszcze nieco mocniej w samej końcówce premierowej odsłony gry, lecz najpierw strzał Piecha poszybował obok słupka, a zaledwie kilkadziesiąt sekund później z dystansu próbował Mateusz Cholewiak. Gdyby nie dobra interwencja Lisa, bez wątpienia Śląsk przełamałby w końcu strzelecki marazm na własnym stadionie.

Gra WKS-u wyglądała po przerwie o niebo lepiej. Bezpośrednio po wznowieniu gry świetne okazje mieli po raz kolejny Robak z Cholewiakiem, ale za każdym razem wspaniale interweniował Lis. Młody golkiper miał jeszcze trudniejsze zadanie przy akcji Arkadiusza Piecha i tym razem źle odbił piłkę przed siebie, a dobijający ją Robert Pich nie wpakował jej do siatki, tylko dzięki furze szczęścia Wiślaków, a także ofiarnej interwencji Wasilewskiego.

Z czasem wszyscy zgromadzeni na stadionie zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, że jedna bramka może zaważyć o losach spotkania. Zapał potwornie nieskutecznych gospodarzy nieco ustał, a obie strony tylko czekały na potknięcie rywala. Perfekcyjnej okazji nie wykorzystał wprowadzony na boisko Mateusz Radecki. Jego uderzenie głową zatrzymało się na słupku.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Lecz tym razem to przysłowie nie zadziałało na korzyść gospodarzy, a Wiślaków właśnie. Po źle rozegranym, i co warte podkreślenia powtórzonym rzucie wolnym, piłka trafiła pod nogi Zdenka Ondraska, który z zimną krwią wykorzystał tą okazję. Jeszcze w doliczonym czasie gry Farshad Ahmadzadeh dobił załamanych miejscowych fanów, uderzając wprost w poprzeczkę z najbliższej odległości

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1 (0:0)
0:1 - Zdenek Ondrasek 89'

Śląsk: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Mateusz Cholewiak - Farshad Ahmadzadeh, Michał Chrapek (75' Maciej Pałaszewski), Jakub Łabojko (73' Mateusz Radecki), Robert Pich (85' Damian Gąska) - Arkadiusz Piech, Marcin Robak

Wisła K.: Mateusz Lis - Jakub Bartkowski, Maciej Sadlok, Marcin Wasilewski - Rafał Pietrzak, Vullnet Basha, Dawid Kort (64' Tibor Halilović), Martin Kostal (71' Kamil Wojtkowski), Rafał Boguski - Jesus Imaz (90+2' Jesus Imaz), Zdenek Ondrasek

Żółte kartki: Michał Chrapek, Jakub Łabojko, Arkadiusz Piech (Śląsk) oraz Dawid Kort, Rafał Boguski (Wisła)
Sędzia:

Zbigniew Dobrynin (Łódź)

Widzów: 10 033

ZOBACZ WIDEO Hit nie rozczarował! AC Milan wyrwał zwycięstwo w ostatniej minucie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Komentarze (4)
avatar
Biała Duma Miasta - ŁKS
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż mi szkoda Śląska... Zasłużyli na swoje 
avatar
stanzuk
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakaś klątwa wisi nad tą drużyną. Jak nie sędziowie ( z Lechią i Lechem ) to słupki i poprzeczki zabierają im punkty. 
Desailly
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
AndrzejWyścigówka
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już raz Pawłowskiego pogonili i prawdopodobnie będą musieli to zrobić drugi raz we Wrocławiu.