Karim Benzema. Od zera do bohatera

To jedna z największych przemian w piłce nożnej w XXI wieku. W zaledwie kilka miesięcy Karim Benzema z nieudacznika stał się gwiazdą zespołu. Kibice na Santiago Bernabeu znów go kochają.

Jakub Artych
Jakub Artych
Karim Benzema Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Karim Benzema
Francuz ma już na koncie 4 gole w obecnym sezonie Primera Division, czyli o jednego mniej niż... w całym poprzednich rozgrywkach. Odejście Cristiano Ronaldo do Juventusu pozwoliło odblokować się Karimowi Benzemie, który wziął na siebie ciężar zdobywania bramek.

- Nie jestem zaskoczony jego dyspozycją. Karim to wielki piłkarz, ja nie mam tutaj żadnych zasług. On zawsze bardzo pomagał drużynie, robi to teraz i będzie robił w przyszłości - ocenił Julen Lopetegui, który uważa, że Benzema może powalczyć o koronę króla strzelców z Lionelem Messim.

- Nie mam wątpliwości, że może to zrobić. Najważniejsze jednak, by z jego gry korzystali inni zawodnicy i razem strzelali gole - podsumował.

Sezon życia

Najlepiej o przemianie strzeleckiej Benzemy świadczą statystyki. Jak wyliczył dziennik "AS", do zdobycia pięciu bramek we wszystkich rozgrywkach Francuz potrzebował 11 strzałów (bramka co 2,2 uderzenia). Sezon wcześniej ta liczba wynosiła aż 7,5 uderzenia. Od kiedy trafił na Santiago Bernabeu w 2009 roku, zdobył 197 bramek przy 1018 strzałach (gol co 5,1 uderzenia).

Dzięki znakomitej dyspozycji, 30-latek bije kolejne rekordy. W sobotę Los Blancos pokonali Leganes (4:1), a statystycy szybko zauważyli, że to 33. drużyna, której francuski napastnik strzelił gola w hiszpańskiej La Lidze. Pobił tym samym Cristiano Ronaldo, który zdobywał bramki przeciwko 32 ekipom. Wyżej jest Aritz Aduriz (35 drużyn), a liderem jest Lionel Messi, który na liście ofiar ma 37 klubów.

Benzema najdobitniej zerwał z łatką napastnika, który nie strzela goli. Zamknął usta krytykom, którzy podważali jego umiejętności typowej "dziewiątki". - Na poziomie osobistym chcę poprawić się względem poprzedniego roku i strzelać więcej goli - tłumaczył przed sezonem. Słowa dotrzymał.

Zmazał grzechy przeszłości

Benzemie nikt już nie wypomina skandalu, do którego doszło w 2015 roku. Przypomnijmy, iż według francuskiej prasy, napastnik Realu Madryt przyznał się do udziału w szantażu kolegi z reprezentacji Mathieu Valbueny. Afera dotyczyła gróźb opublikowania sekstaśmy filigranowego pomocnika.

- Jestem niewinny, chciałem mu tylko pomóc - mówił Benzema w specjalnym filmie wyprodukowanym przez serwis "Neflix". Piłkarz Królewskich uważa, że wina leży po stronie Valbueny. - Ta historia zaczęła się od niego. Powinien w końcu powiedzieć prawdę, a nie śmiać się z całego świata - dodał.

Benzema od momentu wybuchu skandalu cały czas nie reprezentuje barw Trójkolorowych. Z jednej strony jak mantra powtarza, że chce wrócić do kadry. Z drugiej strony w kwietniu udzielił głośnego wywiadu, w którym powiedział wiele ostrych słów.

- Dlaczego nie śpiewam hymnu? Jeżeli wsłuchamy się w słowa, to usłyszymy, że opowiada o wojnie, a tego nie lubię. Grałem dla reprezentacji Francji wyłącznie ze względów sportowych, ale moim krajem jest Algieria. Mam trzydzieści lat, dwójkę dzieci i chciałbym, żeby wiedziały jakie jest moje nastawienie - powiedział.

W reprezentacji Francji Benzema rozegrał łącznie 81 meczów.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: 10 goli w meczu Barcelony! Kanonada mistrzów Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Oglądaj mecz Real Madryt - FC Barcelona na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Karim Benzema zostanie królem strzelców ligi hiszpańskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×