Kontrakt Jose Pekermana z federacją kolumbijską (FCF) wygasł 31 sierpnia. Działacze chcieli kontynuować współpracę, ale Argentyńczyk poinformował ich, że nie zamierza przedłużać umowy.
W kolumbijskich mediach pojawiły się informacje o rozbieżnościach finansowych w negocjacjach, jednak zostały one zdementowane. - Kwestie finansowe nie były dla niego motywacją - poinformował Ramon Jesurun, szef FCF. Pekerman podczas konferencji prasowej oskarżył media o działania na szkodę reprezentacji. - Nigdzie indziej nie ma tylu kłamstw i bzdur - krytykował dziennikarzy, podkreślając, że żegna się z kadrą z przyczyn osobistych.
69-letni Argentyńczyk pracował z reprezentacją Kolumbii od stycznia 2012 r. Wywalczył z nią dwa awanse na mistrzostwa świata. W 2014 r. w Brazylii Los Cafeteros dotarli do ćwierćfinału (odpadając w nim z gospodarzami turnieju). W 2018 r. Kolumbijczycy wygrali grupę, pokonując m.in. Polskę 3:0, ale w 1/8 finału ulegli - po rzutach karnych - Anglikom.
Zagraniczne media spekulują, że Pekerman może teraz przejąć reprezentację Argentyny. Był jej selekcjonerem w latach 2004-06. Odszedł po porażce w ćwierćfinale mistrzostw świata z Niemcami.
Tymczasowym trenerem Albicelestes jest Lionel Scaloni. Ma on poprowadzić kadrę Argentyny tylko w trzech spotkaniach, później zostanie wybrany nowy selekcjoner (więcej przeczytasz W TYM MIEJSCU).
Natomiast reprezentacja Kolumbii w najbliższych spotkaniach towarzyskich (7.09. z Wenezuelą i 11.09. z Argentyną - oba mecze w USA) zagra pod wodzą tymczasowego trenera Arturo Reyesa. Jednym z kandydatów do przejęcia Los Cafeteros jest Holender Guus Hiddink.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik chciał zrezygnować z kadry. Zdradza, co zmieniło jego decyzję