Niemcy zmagania w Rosji zakończyli już na fazie grupowej. Bronili mistrzowskiego tytułu, ale nie sprostali presji. Kilka dni temu Joachim Loew na blisko dwugodzinnej konferencji prasowej tłumaczył się z powodów porażki. Wziął winę na siebie i zapewnił, że wie, co należy zmienić, żeby jego zespół prezentował się inaczej.
Efekty widoczne były na boisku w Monachium podczas starcia z Francją w Lidze Narodów. Choć ostatecznie zakończyło się na bezbramkowym remisie, taki rezultat ze świeżo upieczonym mistrzem świata nie jest czymś zupełnie negatywnym.
- Gra na mundialu była o tyle rozczarowująca, że zespół musiał pokazać inną twarz, inne podejście i zachowanie. Tak właśnie się stało. Byliśmy dobrze zorganizowani, a w drugiej połowie mieliśmy bardzo dobre szanse. Wśród zawodników obecna była gotowość do walki, jestem absolutnie zadowolony - tłumaczył Loew.
W czwartkowym meczu ustawienie Niemców wyglądało podobnie do tego, którym reprezentacja wygrywała na MŚ 2014. - Zmienność jest ważna. Francja nie atakowała jednak tak dużo jak na MŚ, nie skusili się. Nie mogliśmy więc po prostu czekać na okazję do kontrataku, ważne było znalezienie stabilności w defensywie. Ofensywa i dominacja nadal będzie problemem dla ekip słabszych od Francuzów - wyjaśnił trener.
- Pomimo słabego występu na mistrzostwach fani bardzo nas wspierali. Nie uważamy, że zostanie to zapomniane dzięki jednemu meczowi, nadal musimy odnosić dobre wyniki - zakończył Loew, dodając, że czuje pewną ulgę, jednak odzyskanie kredytu zaufania jeszcze się nie kończy. Jego zespół musi pokazać, że wyciągnął wnioski.
W niedzielę Niemcy zagrają z Peru i prawdopodobnie szansę na zaprezentowanie się otrzymają również młodsi zawodnicy.
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Obawiam się, że mecz z Włochami może pogłębić kryzys reprezentacji