El. ME U-21: Polacy skuteczni w Finlandii. Wynik Biało-Czerwonych lepszy niż gra

Newspix / Tomasz Folta / Na zdjęciu: Mateusz Wieteska
Newspix / Tomasz Folta / Na zdjęciu: Mateusz Wieteska

Reprezentacja Polski do lat 21 zrehabilitowała się za wpadkę z Wyspami Owczymi i pokonała 3:1 Finlandię w Helsinkach, w eliminacjach do ME U-21. Wynik Polaków był jednak dużo lepszy niż gra. Wszystkie gole strzelali ze stałych fragmentów gry.

Biało-Czerwoni po czwartkowym remisie z Farerami, spadli na drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do młodzieżowego Euro, które w 2019 roku rozegrane zostanie na boiskach we Włoszech i w San Marino. Nad Finami Biało-Czerwoni mieli przed wtorkiem sześć punktów przewagi, jednak chcąc mieć wszystko w swoich rękach, nie zważając na resztę wyników grupowych, musieli po prostu wygrać.  Zespół młodzieżowy, tuż po kompromitacji, jaką był czwartkowy mecz, musiał skupić się na tym, by wywalczyć zwycięstwo w Helsinkach.

Czesław Michniewicz dokonał czterech zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do meczu z Wyspami Owczymi i początkowo wyglądało to całkiem optymistycznie. Dobrze na prawej obronie grał Paweł Stolarski, a gdy atakowali Kamil Jóźwiak i Dawid Kownacki, fińska obrona najczęściej po prostu wybijała piłkę, bojąc się o większe konsekwencje. Z biegiem czasu, to gospodarze reprezentujący 5,5-milionowy naród prezentowali się coraz lepiej na boisku, momentami nawet dominowali.

Finowie coraz częściej zapędzali się pod bramkę Kamila Grabary. Kilkakrotnie zagrożenie stwarzał Saku Ylatupa występujący na co dzień w rezerwach Ajaksu Amsterdam, jednak najlepszą okazję miał Mikael Soisalo. Fin w 38. minucie trafił w słupek. Polacy jedną z najlepszych akcji w I połowie mieli w ostatniej akcji przed przerwą, gdy Dawid Kownacki trafił w boczną siatkę. Biało-Czerwoni nie wyglądali jednak dobrze.

Obraz gry po zmianie stron przez długi czas nie różnił się niczym od tego, co piłkarze trenera Michniewicza pokazywali w pierwszej połowie. Jak się okazało, kluczową zmianą było wprowadzenie na plac gry Bartosza Kapustki. Piłkarz, którego pamiętamy przede wszystkim z udanego Euro 2016, doskonale podał piłkę z rzutu rożnego. Tam był doskonale ustawiony Mateusz Wieteska i w 66. minucie wyszliśmy na prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Z niego nie cieszyliśmy się jednak długo, gdyż błyskawicznie odpowiedział Lassi Lapalainen. Polacy znów grali niesamowicie niechlujnie w ataku, a akcje Finów były niezwykle obiecujące. Wiele wskazywało na to, że podzielimy się punktami z Finami, jednak po kolejnym rzucie rożnym, znów niczym rasowy napastnik, w polu karnym znalazł się Wieteska i tym razem nogą pokonał bramkarza gospodarzy.

Finowie mogli zremisować. W słupek trafił Saku Ylatupa, lecz na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy Kamila Jóżwiaka sfaulował bramkarz Hugo Keto, sędzia ze Szwajcarii wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał Dawid Kownacki, czym ustalił wynik na 3:1. Polacy nieco się więc zrehabilitowali za ostatnią kompromitację. By zmazać plamę całkowicie, muszą wygrać w Danii.

Finlandia U-21 - Polska U-21 1:3 (0:0)
0:1 - Mateusz Wieteska 66' 
1:1 - Lassi Lapalainen 68' 
1:2 - Mateusz Wieteska 74' 
1:3 - Dawid Kownacki 88' (k.)

Składy: 

Finlandia U-21: Hugo Keto - Anselmi Nurmela (81' Aapo Halme), Leo Vaisanen, Richard Jensen, Nicholas Hamalainen - Mikael Soisalo, Kaan Kairinen (79' Eetu Vertainen), Sebastian Dahlstroem, Saku Ylatupa - Ilmari Niskanen (46' Lassi Lappalainen), Benjamin Kallman.

Polska U-21: Kamil Grabara - Paweł Stolarski, Mateusz Wieteska, Paweł Bochniewicz, Kamil Pestka - Kamil Jóźwiak, Jakub Piotrowski, Jakub Łabojko, Sebastian Szymański (58' Konrad Michalak) - Filip Jagiełło (60' Bartosz Kapustka), Dawid Kownacki (90+4' Paweł Tomczyk).

Żółte kartki: Nurmela (Finlandia), Łabojko, Bochniewicz (Polska).

Sędzia: Stephan Klossner (Szwajcaria).

Źródło artykułu: