II liga: niedosyt w Chorzowie. Ruch nie przedłużył serii zwycięstw

Newspix / Press Focus / Na zdjęciu: Maciej Urbańczyk
Newspix / Press Focus / Na zdjęciu: Maciej Urbańczyk

- Przy stanie 1:0 powinniśmy zamknąć mecz, ale nie uczyniliśmy tego - zły na swoich podopiecznych był Dariusz Fornalak. Ruch tylko zremisował 1:1 ze Zniczem, po raz kolejny tracąc gola grając w osłabieniu.

Mozolna odbudowa sportowa Ruchu Chorzów trwa. Po dwóch wygranych z rzędu przy Cichej z coraz większym optymizmem zaczęto patrzeć w przyszłość. W przypadku zwycięstwa nad Zniczem Pruszków Niebiescy mogli zbliżyć się do czołówki II ligi.

Chorzowianie od początku zaatakowali i już w 4. minucie objęli prowadzenie. Po rogu głową do siatki trafił Mateusz Bartolewski. Był to drugi gol w drugim meczu z rzędu lewego obrońcy. Goście w 1. połowie w Chorzowie niemal nie istnieli. - Jeden z moich kolegów zażartował, że jedziemy do świątyni piłkarskiej - przyznał trener Znicza Andrzej Prawda. Pruszkowianie byli niczym sparaliżowani i tylko słabej skuteczności gospodarzy mogli zawdzięczać, że nie przegrywali wyżej. - Przy stanie 1:0 powinniśmy zamknąć mecz, ale nie uczyniliśmy tego - denerwował się po spotkaniu Dariusz Fornalak, szkoleniowiec Ruchu. Pierwsze ostrzeżenie przyszło chwilę przed przerwą, kiedy w poprzeczkę po uderzeniu sprzed pola karnego trafił Przemysław Kocot.

Po zmianie stron Niebiescy cofnęli się i Znicz uzyskał przewagę. Niewiele jednak z niej wynikało. Wydawało się, że to Ruch jest bliżej drugiej bramki niż goście pierwszej. Wszystko zmieniło się w 76. minucie. Po rogu dla... gospodarzy goście wyprowadzili kontrę i Dominik Małkowski tuż przed polem karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję rywala. Decyzja bezsensowna. Młody stoper po raz drugi w sezonie w głupi sposób osłabił zespół. Tym razem chorzowianie prowadzenie utrzymali przez zaledwie osiem minut. W 84. minucie Kamil Lech nie wyszedł do dośrodkowania, a akcję uderzeniem głową wykończył, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko, Dariusz Zjawiński.

Goście przy Cichej chcieli wygrać, osłabiony i zmęczony Ruch nie dał sobie już jednak zrobić kolejnej krzywdy. - Pomogła nam na pewno ta czerwona kartka - przyznał trener Znicza. - Dobrze, że w końcówce meczu nie przegraliśmy - dodał Fornalak.

Ruch Chorzów - Znicz Pruszków 1:1 (1:0)
1:0 - Bartolewski 4'
1:1 - Zjawiński 84'

Składy:

Ruch Chorzów: Kamil Lech - Lukas Duriska, Robert Obst, Dominik Małkowski, Mateusz Bartolewski - Jakub Kowalski, Maciej Urbańczyk, Mateusz Bogusz, Tomasz Podgórski (86' Piotr Giel) - Artur Balicki (59' Bartosz Nowakowski), Wojciech Kędziora (81' Łukasz Jaworek).

Znicz Pruszków: Piotr Misztal - Marcin Bochenek, Piotr Klepczarek, Adrian Rybak, Marcin Rackiewicz - Paweł Tarnowski, Mateusz Długołęcki (82' Dariusz Zjawiński), Przemysław Kocot, Marcin Smoliński (78' Maciej Machalski), Patryk Kubicki - Mateusz Kinast (73' Arkadiusz Pyrka).

Żółte kartki: Rackiewicz, Kocot (Znicz).

Czerwona kartka: Małkowski (Ruch) /75', faul taktyczny/

Sędzia: Paweł Horożaniecki (Żary).

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Komentarze (0)