Damian Dąbrowski był wyłączony z treningów od 31 marca. Urazu doznał w meczu 29. kolejki poprzedniego sezonu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (0:2), a występ przeciwko Słoniom był jego pierwszym w wyjściowym składzie Cracovii od 2 czerwca 2017 roku - całą rundę jesienną poprzedniego sezonu stracił ze względu na identyczny uraz lewego kolana, którego doznał na początku okresu przygotowawczego.
Po pierwszej kontuzji został zoperowany w poznańskiej klinice Rehasport, a za drugim razem powierzył swoje zdrowie w ręce specjalistów z rzymskiej kliniki Villa Stuart. Tym samym, którzy w ostatnich miesiącach stawiali na nogi m.in. Macieja Makuszewskiego, Arkadiusza Milika czy Rafała Wolskiego.
Po pierwszym urazie Dąbrowski był wyłączony z treningów przez siedem miesięcy. Teraz jego rozbrat z boiskiem trwał krócej ma trwać krócej (154 dni), ponieważ skala uszkodzeń w kolanie była mniejsza - tym razem nie doszło bowiem do uszkodzenia łąkotki, co przyspieszyło rehabilitację o kilka tygodni.
Zobaczcie kto wrócił do treningówpic.twitter.com/PvHUjLBjNp
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) 5 września 2018
ZOBACZ WIDEO Polska - Irlandia. Klich uratował remis. Strzelec gola widzi pozytywy po słabym meczu
Dąbrowski wznowił treningi w ubiegłą środę i bez problemu przepracował z zespołem pierwszy tydzień. - Damian trenuje już normalnie z zespołem. Nie jest jeszcze brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz. Trenuje trochę inaczej, bo nie ma takich obciążeń jak wszyscy. Jest jednak dobrze nastawiony, nie ma obaw przed treningiem i to jest bardzo ważne - mówi trener Michał Probierz.
Kiedy zobaczymy Dąbrowskiego na boiskach ekstraklasy? - W przyszłym tygodniu spróbujemy zorganizować sparing, żeby niegrający zawodnicy mieli rytm. Wtedy wdrożymy go w granie - odpowiada opiekun Cracovii.
Półtora sezonu wyjęte z życiorysu
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Dąbrowski to jeden z największych pechowców polskiej piłki w ostatnich latach. Do marca 2016 roku był nie do zdarcia. Nie zdarzyło się, by z powodu kontuzji opuścił więcej niż dwa mecze z rzędu. Od marca 2016 roku więcej spotkań jednak opuścił (52) niż rozegrał (36).
Najpierw pauzował przez trzy miesiące z powodu urazu barku, którego doznał w starciu z Karolem Linettym z Lecha Poznań (06.03.2016). Musiał przejść operację i koło nosa przeszedł mu debiut w reprezentacji Polski. Na początku sezonu 2016/2017 wrócił do gry, ale po bandyckim ataku Łukasza Tymińskiego z Górnika Łęczna (31.07.2016) doznał urazu stawu skokowego, który wykluczył go z gry na kolejny miesiąc.
Do końca tamtych rozgrywek cieszył się już dobrym zdrowiem, ale na jednym z pierwszych treningów (26.06.2017) przed kolejnym sezonem doznał trzeciej kontuzji w ciągu 15 miesięcy - zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie. Rundę jesienną musiał spisać na straty, powrót na boisko zajął mu dokładnie 218 dni, a na ponowny występ od pierwszej minuty czekał 302 dni.
Od pechowego meczu z Lechem, w którym Dąbrowski doznał pierwszej kontuzji, do wznowienia przez niego treningów po drugim urazie kolana, minęło 913 dni, a przez 558 (!) z nich 26-latek był wyłączony z gry. Opuścił w tym czasie aż 52 spotkania Cracovii - to półtora wyjętego z życia sezonu.