W 24. minucie spotkania Nico Varela potraktował Milana Dimuna łokciem. Słowak potrzebował pomocy sztabu medycznego, a po chwili okazało się, że w wyniku ataku rywala stracił górną "jedynkę".
Mimo to pozostał na boisku do końcowego gwizdka, pomagając Cracovii w sięgnięciu po pierwsze zwycięstwo w sezonie. A po spotkaniu Damian Dąbrowski opublikował zdjęcie, na którym Dimun wygląda bardziej jak bokser albo hokeista Comarch Cracovii niż piłkarz.
Dimun po meczu z Płockiem wygląda, jakby zmienił sekcję na hokejową :D pic.twitter.com/Bdl6f5Q3e6
— MaciejKmita (@kmita_maciej) 22 września 2018
Co ciekawe, choć przewinienie pomocnika Wisły było ewidentne, sędzia Mariusz Złotek nie ukarał go żółtą kartką. Arbiter musiałby wtedy wyrzucić Varelę z boiska, bo pierwsze upomnienie otrzymał już kwadrans wcześniej.
W spotkaniu z Nafciarzami nietypowej jak na piłkarza kontuzji doznał też Niko Datković. Walcząc o górną piłkę, uderzył czołem w tył głowy Karola Angielskiego i od razu zalał się krwią. W przeciwieństwie do Dimuna, został błyskawicznie zmieniony.
- Uraz głowy zawsze jest niebezpieczny. Ma rozciętą skórę nad okiem i nasi fizjoterapeuci uznali, że konieczna jest zmiana, ale sam uraz nie wygląda na groźny - stwierdził II trener Cracovii, Grzegorz Kurdziel.
ZOBACZ WIDEO Serie A: 19. sekunda meczu i gol! Empoli miało piorunujący początek, ale przegrało [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]