Przełamanie Cracovii! Popis wychowanka w jubileuszowym meczu

Newspix / Krzysztof Porebski / PressFocus / Na zdjęciu: Alan Uryga i Mateusz Wdowiak
Newspix / Krzysztof Porebski / PressFocus / Na zdjęciu: Alan Uryga i Mateusz Wdowiak

W sobotnim meczu 9. kolejki Lotto Ekstraklasy Cracovia pokonała Wisłę Płock (3:1). To pierwsze zwycięstwo Pasów w sezonie - krakowianie czekali na nie 133 dni. Bohaterem spotkania był Mateusz Wdowiak, który strzelił dwa gole, a przy jednym asystował.

W tym artykule dowiesz się o:

Powiedzieć, że Cracovia przystąpiła do spotkania z nożem na gardle, to nic nie powiedzieć. Po ośmiu kolejkach krakowianie zamykali ligową tabelę i mieli na koncie tylko trzy punkty - nigdy wcześniej Pasy nie zaczęły rozgrywek tak źle, a trwający sezon jest już ich 40. w najwyższej lidze.

- Musimy odbić się od dna. Z Wisłą Płock musimy zdobyć punkty. Obojętnie jak - mówił przed spotkaniem trener Michał Probierz. Opiekun Pasów znów nie mógł pomóc drużynie zza linii bocznej (więcej o tym TUTAJ), ale jego podopieczni dobrze wiedzieli, że tym razem muszą poradzić sobie bez takiego wsparcia.

W żadnym z ośmiu poprzednich meczów Cracovia nie zdobyła bramki jako pierwsza i trener Probierz właśnie to wskazywał jako jeden z głównych problemów swojego zespołu. W sobotę Pasy w końcu przełamały złą serię, ale trzeba zaznaczyć, że przy dużym wsparciu... Marcela Zapytowskiego. W 8. minucie Cornel Rapa uderzył z ostrego kąta wprost w młodego bramkarza Wisły, ale ten nie potrafił utrzymać piłki w dłoniach, a błąd 18-latka bezlitośnie wykorzystał Mateusz Wdowiak, który z bliska przepchnął futbolówkę za linię bramkową.

Gospodarze objęli prowadzenie po raz pierwszy w sezonie, ale jednobramkowa przewaga ich nie satysfakcjonowała. Poszli za ciosem i jedenaście minut później dopięli swego. Tym razem jednak nie musieli liczyć na Zapytkowskiego, bo gol był efektem dobrze skonstruowanej akcji. Milan Dimun uruchomił na skrzydle Wdowiaka, ten zagrał na jeden kontakt z Marcinem Budzińskim i po chwili spod końcowej linii wycofał piłkę przed bramkę Wisły do Sergeia Zenjova, a Estończyk pokonał Zapytkowskiego pewnym uderzeniem.

Tym razem Cracovia była nie tylko skuteczna w ataku, ale też potrafiła zneutralizować rywala, bo w pierwszej połowie Nafciarze nie zagrozili Pasom ani razu. Tuż po przerwie gospodarze jednak dali się zaskoczyć. Najpierw, kilkanaście sekund po wznowieniu gry, Macieja Gostomskiego do wysiłku zmusił Ricardinho, a chwilę później kontaktowego gola strzelił Karol Angielski, który wszedł na boisko w przerwie. Młodzieżowy reprezentant Polski w dobrym stylu uwolnił się spod opieki Niko Datkovicia i po obróceniu się twarzą w kierunku bramki nie dał Gostomskiemu szans na udaną interwencję.

Goście wstrząsnęli Cracovią, ale nie zburzyli jej pewności siebie. Krakowianie szybko pozbierali się po stracie bramki i dwukrotnie byli bliscy podwyższenia prowadzenia, ale najpierw w 63. minucie Filip Piszczek zagłówkował nieznacznie obok bramki, a potem w 77. minucie Zapytkowski dobrze się zachował po uderzeniu głową Dimuna. Interwencję meczu wykonał jednak pięć minut później Gostomski. Po centrze Marcina Warcholaka Igor Łasicki wygrał walkę o piłkę z obrońcami Cracovii i skontrował piłkę głową, w dodatku uderzając w "kozioł", ale Gostomski zdążył odpowiednio zareagować i uratował zespół przed stratą prowadzenia.

Zamiast remisować 2:2, po chwili Wisła przegrywała 1:3. Budziński uruchomił dalekim podaniem Wdowiaka, ten odskoczył od Alana Urygi i pokonał Zapytkowskiego, choć wydaje się, że 17-latek powinien bez problemu obronić uderzenie rywala. Gdy w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Wdowiak opuszczał plac gry, kibice Cracovii zgotowali mu owację na stojącą. Gorąco przywitany został też ten, który zastąpił bohatera meczu, czyli Damian Dąbrowski. Reprezentant Polski zagrał pierwszy raz od lutego, bo przez ostatnie pół roku rehabilitował się po urazie kolana.

Cracovia w dobrym stylu przerwała trwającą od 12 maja serię spotkań bez zwycięstwa w Lotto Ekstraklasie i zrobiła to w najlepszym możliwym momencie, bo mecz z Wisłą był 1000. Pasów w ekstraklasie. Pokonanie Nafciarzy nie pozwoliło jednak krakowianom na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli. Cracovia zrównała się punktami ze Śląskiem Wrocław i Zagłębiem Sosnowiec, ale ma słabszy od tych zespołów bilans bramkowy.

Cracovia - Wisła Płock 3:1 (2:0)
1:0 - Wdowiak 8'
2:0 - Zenjov 19'
2:1 - Angielski 50'
3:1 - Wdowiak 84'

Składy:

Cracovia: Maciej Gostomski - Cornel Rapa, Michał Helik, Niko Datković (80' Ołeksij Dytiatjew), Diego Ferraresso - Milan Dimun, Janusz Gol - Sergei Zenjov, Marcin Budziński, Mateusz Wdowiak (90+3' Damian Dąbrowski) - Filip Piszczek (72' Sebastian Strózik).

Wisła: Marcel Zapytowski - Alan Uryga, Igor Łasicki, Adam Dźwigała (69' Cezary Stefańczyk), Marcin Warcholak - Damian Szymański (56' Damian Rasak), Dominik Furman - Jakub Łukowski, Semir Stilić, Nico Varela (46' Karol Angielski) - Ricardinho.

Żółte kartki: Varela, Warcholak (Wisła).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 4212.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Golkiper Stuttgartu bohaterem. Bronił w niesamowitych okolicznościach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)