Ligue 1: czarna seria Monaco trwa. Nie pomógł nawet Glik

PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Radamel Falcao (z lewej) oraz Mateo Pavlovic (z prawej)
PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Radamel Falcao (z lewej) oraz Mateo Pavlovic (z prawej)

AS Monaco przegrało kolejny mecz w lidze. Tym razem piłkarze Leonardo Jardima musieli uznać wyższość Angers (0:1). Kamil Glik rozegrał całe spotkanie.

Długo trzeba było czekać, żeby mecz się rozkręcił. I prędzej zrobili to piłkarze Angers niż zawodzący w tym sezonie gospodarze. Jak dotąd AS Monaco wygrało tylko raz, w pierwszej kolejce z FC Nantes (3:1). Od tamtej pory piłkarze Leonardo Jardima nie wygrali kolejnych sześciu spotkań.

Gospodarze nie mieli pomysłu na rozgrywanie ataków i często liczyli na skrzydłowych. Co z tego, skoro większość podań była niedokładna, przez co zawodnicy mieli problemy z doścignięciem piłek. Niewielką nadzieję na przełamanie dawał wracający po kontuzji Aleksandr Gołowin, ale w pojedynkę nie miał dużych szans, by zaskoczyć przeciwników.

Dużo lepiej atakowanie szło przyjezdnym, którzy po raz pierwszy poważnie zagrozili już w 19. minucie. Sam na sam z Benaglio wybiegł Flavien Tait, ale wtedy dobrą interwencją popisał się bramkarz Monaco. Francuz zemścił się kilka minut później, kiedy popędził lewą flanką i stamtąd próbował dogrywać do Stephane'a Bahokena. Nieudanie interweniował Jemerson, a napastnik Angers bez problemu trafił do siatki.

Do przerwy Monaco nie potrafiło oddać ani jednego celnego strzału. Przed zejściem do szatni desperacką próbę wymuszenia rzutu karnego podjął Radamel Falcao, który został za to ukarany żółtą kartką. W drugiej połowie gospodarze wyglądali nieco lepiej, ale to nie wystarczyło, by co najmniej wyrównać. Z kolei przeciwnicy skupili się na obronie bramki. Zagrażali dużo rzadziej, ale co najważniejsze dla nich, utrzymali prowadzenie.

Mecz z Angers potwierdził zasadę, że w tym sezonie kiedy Monaco jako pierwsze traci gola, to przegrywa. Piłkarze Leonardo Jardima po siódmej kolejce mają tylko sześć punktów, o jeden więcej od 18. w tabeli FC Nantes. Tego samego dnia Kanarki przegrały 1:2 z Niceą.

AS Monaco - Angers SCO 0:1 (0:1)
0:1 - Stephane Bahoken 27'

Monaco: Diego Benaglio - Djibril Sidibe, Jemerson, Kamil Glik, Benjamin Henrichs - Jean-Endes Aholou, Youri Tielemans (64' Jordi Mboula), Nacer Chadli (46' Pietro Pellegri), Aleksandr Gołowin, Samuel Grandsir (79' Sofiane Diop) - Radamel Falcao

Angers: Ludovic Butelle - Vincent Manceau, Mateo Pavlović (8' Ismael Traore), Romain Thomas, Abdoulaye Bamba - Pierrick Capelle (68' Harisson Manzala), Cheikh N'Doye, Baptiste Santamaria, Thomas Mangani (78' Vincent Pajot), Flavien Tait - Stephane Bahoken

Żółte kartki: Falcao (Monaco) oraz N'Doye i Thomas (Angers)

Sędzia: Willy Delajod

***

FC Nantes - OGC Nice 1:2 (0:1)
0:1 - Christophe Jallet 31'
1:1 - Emiliano Sala 57'
1:2 - Jean-Victor Makengo 69'

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek wykorzystał fatalny błąd rywala. Gol Polaka w przegranym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
MaurizioSarri
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś czuję że dni Pana Jardima w Księstwie są policzone. Poza tym zespół niczym Legia, pazernie pozbył się co kilku lepszych graczy no i jest dramat. Glikson wiej stamtąd do Serie A, tam wielu z Czytaj całość