Niezależnie od wyniku Raków Częstochowa pozostanie na prowadzeniu w tabeli, ale to czy będzie mieć siedem czy jeden punkt przewagi nad najgroźniejszym konkurentem ma duże znaczenie w wyścigu po mistrzostwo jesieni. Oba kluby spędziły w tym sezonie najwięcej czasu na miejscach premiowanych awansem. Raków jest niepokonany od 3 sierpnia, a Bytovia Bytów od 11. dnia tego samego miesiąca.
Częstochowianie w środku tygodnia nie grali w Pucharze Polski. Mieli siedem dni na przygotowanie formy i rozpracowanie najbliższego przeciwnika. W poprzedniej kolejce Raków zepsuł Warcie Poznań powrót na własny stadion. W stolicy Wielkopolski wygrał 2:0. Trenerowi Markowi Papszunowi dał do myślenia Sebastian Musiolik. Napastnik rozegrał po raz pierwszy od lipca cały mecz i podsumował udany występ golem. Największy konkurent Musiolika, czyli Szymon Lewicki tym razem nie zdobył bramki, więc rywalizacja w ataku Rakowa nabrała rumieńców. Drugiego gola strzelił Andrzej Niewulis, który jest 13. zawodnikiem lidera na liście strzelców. Żaden klub w lidze nie może się pochwalić dłuższą.
- Dobrze, że wygraliśmy ten mecz po dwóch remisach, ponieważ w przeciwnym razie mogłoby nastąpić ogłoszenie upadku Rakowa - wspomina trener Papszun. - Zagraliśmy na swoim poziomie, ale byliśmy skuteczniejsi niż w poprzednich meczach i ustrzegliśmy się błędów w obronie. Ta liga jest trudna i wyrównana. Tylko my wiemy jak dużo wysiłku kosztuje nas punktowanie. Raków to nie jest drużyna marzeń, która przebiega się po rywalach. Musi na swoje zwycięstwa pracować przez cały tydzień.
Z Poznania kontuzjowany wrócił Igor Sapała, więc Papszun musi wprowadzić do podstawowego składu przynajmniej jednego nowego pomocnika. Sapała dochodzi do siebie po operacji złamanej ręki.
Passa bez porażki Bytovii trwa krócej, ale składa się z takiej samej liczby ośmiu meczów. To dlatego, że podopieczni Adriana Stawskiego zmierzyli się w tym tygodniu w Pucharze Polski z Elaną Toruń i zwyciężyli 3:1. - Każde zwycięstwo jest dla nas ważne, ponieważ cały czas poszukujemy sponsorów i chcemy dobrą grą pokazać, że zasługujemy na miejsce w pierwszej lidze. Dokonaliśmy pięciu zmian w podstawowym składzie, a zmiennicy zagrali przyzwoicie. Te roszady miały na celu dobre przygotowanie do meczu z liderem - mówi trener Stawski.
Wygrana w Toruniu była piątą w sezonie Bytovii na wyjeździe. Biorąc pod uwagę tylko mecze ligowe rewelacja sezonu wygrała cztery i zremisowała dwa pojedynki poza Bytowem. Zdobyła więc 14 z 18 możliwych punktów, a to dokładnie tyle samo ile Raków na własnym stadionie.
Na zwycięstwo przyjezdnych w historii starć częstochowsko-bytowskich trzeba czekać od 15 sierpnia 2012 roku. Wtedy to Bytovia podbiła obiekt przy Limanowskiego. Do wyniku 2:0 doprowadzili Jakub Kaganek i Robert Hirsz. Obu nie ma już oczywiście w Bytowie, ale jeden zawodnik przez te sześć lat się uchował. Mecz pamięta Łukasz Wróbel, który aktualnie jest filarem defensywy Bytovii, także asystentem trenera Stawskiego. Ponownie spróbuje on zadbać o czyste konto zespołu.
Wydarzeniem numer dwa kolejki będzie starcie Sandecji Nowy Sącz z ŁKS-em Łódź. Bianconeri są niepokonani na własnym stadionie, a beniaminek jest drugą siłą ligi pod kątem wyników na wyjazdach. Lepiej punktuje w delegacjach wyłącznie wspomniana Bytovia. Wyniki starć klubów z czołówki będzie uważnie obserwować Chojniczanka Chojnice. To ona może być największym wygranym weekendu, o ile na jego koniec sama pokona Stal Mielec.
12. kolejka Fortuna I ligi:
Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn / pt. 28.09.2018 godz. 18.00
Odra Opole - Garbarnia Kraków / sob. 29.09.2018 godz. 12.45
GKS 1962 Jastrzębie - Warta Poznań / sob. 29.09.2018 godz. 15.00
GKS Katowice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza / sob. 29.09.2018 godz. 18.00
Raków Częstochowa - Bytovia Bytów / sob. 29.09.2018 godz. 20.00
Wigry Suwałki - Podbeskidzie Bielsko-Biała / nd. 30.09.2018 godz. 17.00
Puszcza Niepołomice - GKS Tychy / nd. 30.09.2018 godz. 18.00
Sandecja Nowy Sącz - ŁKS Łódź / nd. 30.09.2018 godz. 18.00
Chojniczanka Chojnice - Stal Mielec / nd. 30.09.2018 godz. 19.00
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real Madryt rozbity. Stracił 3 gole w 22 minuty, a mógł przegrać jeszcze wyżej! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]