Wisła P. - Lechia: przełamanie Nafciarzy. Lechia Gdańsk przegrała w Płocku

Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Karol Angielski i Błażej Augustyn
Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Karol Angielski i Błażej Augustyn

Wisła Płock przełamała passę i wygrała u siebie po raz pierwszy w tym sezonie. Nafciarze wygrali 1:0 z Lechią Gdańsk po golu Karola Angielskiego. W drugiej połowie sędzia nie uznał dwóch bramek zdobytych przez Flavio Paixao.

Dziesiątą kolejkę Lotto Ekstraklasy otworzyło starcie Wisły Płock z Lechią Gdańsk. Przeciwnik przyjechał na Mazowsze po męczącym, ale i krzepiącym starciu z Wisłą Kraków w pucharze Polski. Biało-Zieloni wygrali dopiero po serii rzutów karnych, a przed ich rozpoczęciem umiejętnościami psychologicznymi wykazał się trener Piotr Stokowiec.

Spokoju i wyrachowania gdańszczanom zabrakło natomiast w sobotę. W samej pierwszej połowie Lechia oddała dziewięć strzałów i... tylko jeden celny. A było to już w szóstej minucie, kiedy umiejętności debiutującego w lidze Bartłomieja Żynela sprawdził w pełni zdrowy Rafał Wolski. Pomocnik wrócił do gry po wyleczeniu zerwanego więzadła i w Płocku po raz drugi z rzędu zaczął mecz w wyjściowym składzie. Na pierwszego gola w tym sezonie ekstraklasy wciąż jeszcze musi czekać. Jego próbę przytomnie obronił bramkarz Wisły.

Potem przyjezdni zabawili się w obijanie słupka. Zaczął Michał Nalepa, który strzałem głową próbował wykorzystać centrę z rzutu rożnego. Kilka minut później za ciosem poszedł Daniel Łukasik. 27-latek postanowił huknąć z dystansu i gdyby nie słupek, jego trafienie byłoby murowanym faworytem do zdobycia miana gola kolejki.

W międzyczasie swoich szans nie wykorzystali Karol Angielski Dominik Furman. Pierwszy zbyt wcześnie wybiegł na pozycję i został złapany na spalonym, a były piłkarz m. in. Legii skiksował przy dośrodkowaniu Vareli z lewego skrzydła.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Nie ma Cionka, nie ma żelaznej defensywy. SPAL przegrało z Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Pierwsza połowa - jak na warunki ekstraklasy - była dość emocjonująca. Piłkarze narobili smaka, a w przerwie narosły obawy, czy zdołają podtrzymać poziom.

Udało się. Zaraz po wznowieniu gry groźną akcję skonstruowali Nafciarze, ale zbyt słabo uderzył Angielski. Lechia nie pozostała próżna i po tym zdążyła dwa razy trafić do siatki. Po upływie 50. minuty Lukasa Haraslina zahaczył na skraju pola karnego Ricardinho. To wystarczyło, żeby sędzia wskazał na wapno, chociaż musiał posiłkować się systemem VAR. Czujność arbitrów sprawdził potem wykonujący jedenastkę Flavio Paixao. Portugalczyk trafił w słupek, przejął piłkę i trafił do siatki. Paweł Raczkowski nie uznał gola. Dlaczego? Napastnik uderzył piłkę bezpośrednio zamiast zostawić ją kolegom i przez to złamał przepisy.

Chwilę po tym gdańszczanie znowu zbyt wcześnie świętowali gola. I znowu za sprawą Paixao. Tym razem Portugalczyk wykorzystał dogranie z rzutu rożnego, ale pomagał sobie ręką.

W 75. minucie trener Dariusz Dźwigała zdecydował się na ofensywną zmianę. W miejsce Damiana Szymańskiego posłał na boisko Semira Stilicia. Bośniak nie zdążył wejść w pole karne, a Nafciarze zdążyli już wyjść na prowadzenie. Ofiarnie piłkę do siatki po dośrodkowaniu Furmana wykorzystał Karol Angielski. Piłkarz ściągnięty z Piasta Gliwice jest w gazie. 22-latek trafił w trzecim meczu z rzędu.

Piłkarze Piotra Stokowca nie zdążyli odpowiedzieć na trafienie płocczan. Wisła po raz pierwszy w tym sezonie świętuje domowe zwycięstwo.

W następnej kolejce Nafciarze zagrają na wyjeździe z Pogonią Szczecin, a Lechia podejmie Zagłębie Sosnowiec.

Wisła Płock - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
1:0 - Karol Angielski 75'

Składy:
Wisła:

Bartłomiej Żynel - Cezary Stefańczyk, Alan Uryga, Igor Łasicki, Patryk Stępiński - Dominik Furman, Damian Rasak, Nico Varela (90+2' Jakub Łukowski) , Damian Szymański (75' Semir Stilić), Ricardinho (90' Bartłomiej Sielewski) - Karol Angielski.

Lechia: Zlatan Alomerović - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Rafał Wolski (63' Patryk Lipski) - Flavio Paixao (78' Michał Mak), Artur Sobiech (79' Jakub Arak), Lukas Haraslin.

Żółte kartki: Rasak, Angielski i Stefańczyk (Wisła) oraz Nalepa, Łukasik i Augustyn (Lechia).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Komentarze (2)
avatar
Patr
29.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ręką to zagrywał zawodnik Wisły Płock Uryga, a nie Paixao i nikt nie potrafi wytłumaczyć co widział sędzia. 
avatar
arutek
28.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak sie karnych niestrzela to tak jest panie treneze moze czas pomyslec nad nowym egzekutorem 11