Dla Arturo Vidala transfer do FC Barcelona był spełnieniem marzeń. Chilijczyk czuł się szczęśliwy w Bayernie Monachium, jednak Dumie Katalonii nie mógł odmówić. Blaugrana zapłaciła za niego 18 mln euro. - Gram w najlepszym klubie na świecie - tłumaczył 31-letni piłkarz.
Marzenia szybko zderzyły się z rzeczywistością. Vidal rozegrał do tej pory 9 meczów. Na pierwszy rzut oka to dobry wynik, ale gorzej jest z liczbą minut - 176. Nie są to nawet dwa pełne spotkania. - Jak mógłbym być szczęśliwy, skoro nie gram? Jestem zawodnikiem, który zawsze walczył, kiedy był w najlepszych drużynach na świecie. Jeśli miałbym problem z trenerem, powiedziałbym mu o tym wprost - tłumaczy zawodnik.
Vidal ma problem z wywalczeniem sobie miejsca w pierwszej jedenastce. Pozycje Sergio Busquetsa, Ivana Rakiticia i Philippe'a Coutinho są niepodważalne.
- Chcę wygrać wszystko z Barceloną. Fizycznie jestem bardzo dobrze przygotowany i jestem z tego zadowolony. W ostatnim meczu może byłem trochę wkurzony, ale tak to wygląda. Nadal będę walczył, ponieważ nadchodzą ważne mecze. Właśnie rozpoczął się sezon i mam nadzieję na bycie zawodnikiem pierwszego składu - dodaje.
Niedawno Chilijczyk zamieścił wpis na Instagramie, dając upust swojej złości. Kilka godzin później zdecydował się go usunąć. - Kiedy jestem zły i mam problem, idę z tym prosto do trenera i z nim rozmawiam. Możesz mieć różne powody, by pisać coś takiego. Nie ma to nic wspólnego z piłką nożną, a usunąłem to jedynie po to, aby zatrzymać spekulacje ludzi - analizuje pomocnik.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Błaszczykowski wrócił do gry. Wolfsburg znów bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]