Sprawa dotyczyła zimowego transferu Jarosława Jacha z KGHM Zagłębia Lubin do Crystal Palace. Polski klub nie zapłacił całej prowizji agencji menedżerskiej reprezentującej interesy piłkarza. Do tego prezes Miedziowych, Mateusz Dróżdż, przyznawał, że nie zamierza płacić 500 tysięcy euro agentowi Pawłowi Staniszewskiemu.
Menedżer nie ukrywał swojego zaskoczenia otrzymanym pismem od Zagłębia, ale wierzył, że sprawę uda się załatwić bez składania pozwu sądowego. Tak też się stało, o czym poinformował lubiński klub.
"Zagłębie Lubin S.A. informuje, że osiągnęło porozumienie z agencją Staniszewski Football Management, co do warunków zapłaty prowizji przysługującej za transfer wychodzący Jarosława Jacha do Crystal Palace F.C. Prezes Zarządu Klubu Mateusz Dróżdż oraz przedstawiciel zawodnika Paweł Staniszewski, po negocjacjach, uzyskali porozumienie, co wyczerpuje wszelkie roszczenia obu stron w tej sprawie. Zarówno Klub, jak i pośrednik, mają nadzieję na dobrą współpracę w przyszłości" - przekazało Zagłębie w komunikacie.
Jach do Crystal Palace trafił w styczniu tego roku. Angielski klub zapłacił za niego blisko 3 miliony euro, ale nie otrzymał szansy debiutu w Premier League. Od lipca wypożyczony jest do tureckiego Caykur Rizespor.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: wielkie błędy obrońców w derbach Basków. VAR znów pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]